Miłość własna jest największym z ...
Miłość własna jest największym z pochlebców.
Bo starać się o swoją kobietę trzeba zawsze, nieważne jak długo jesteście już razem.
Nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie miłość. Nic na siłę, nie wolno za dużo o niej myśleć. Ale w końcu przyjdzie. I będzie jasne, ze warto było czekać.
Krzyż był i jest wciąż chrześcijańskim znakiem zbawienia i miłości.
W związkach zdarzają się wzloty i upadki, ale należy pamiętać, że kluczem do udanego szczęśliwego związku jest rozmowa pomiędzy dwojgiem ludzi – o wzajemnych potrzebach, problemach. Trzeba zapewniać sobie zrozumienie nawzajem, aby nie było trzeba go szukać u kogoś innego i nigdy nie dopuścić, aby związek stał się nudny. Nie może również trzymać nas przy sobie przyzwyczajenie, czy rutyna. Wystarczy pielęgnować miłość na każdym etapie wspólnego życia – nie tylko na początku, ale również w tych gorszych chwilach. Trzeba wciąż starać się o tę drugą osobę i każdego dnia na nowo ją zdobywać i pokazać jej, że jest wyjątkowa i jedyna taka na świecie.
Nie po to się żyje razem, żeby się sprawdzić, tylko żeby się wspomagać i chronić nawzajem swoje bolesne miejsca.
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Love is the triumph of imagination over intelligencemiłość to zwycięstwo wyobraźni nad inteligencją.
Czego Ci brak? Wszystkiego. Rozmów z nią, jej opowieści o tym jak minął dzień. Brak mi jej chropowatego, ciemnego głosu, jej śmiechu, listów, które do mnie pisała i które pisałem do niej. Brak mi jej oczu i zapachu włosów i smaku jej oddechu. Brak mi poczucia jej istnienia, bo lepiej się czułem, wiedząc, że ona istnieje, że ktoś taki jak ona istnieje. Przede wszystkim brak mi chyba tego, że wiedziałem, że znowu ją zobaczę. Zawsze myślałem, że znowu ją zobaczę.
Budzeni pocałunkiem
wstają z łóżka właściwą nogą.
Miłość? Nie dzięki, nabrałam się już na Świętego Mikołaja.