Nie dość jest na świecie ...
Nie dość jest na świecie miłości i dobra, żeby wolno było z tego ofiarować coś istotom urojonym.
Nie można oprzeć stosunków rodzinnych na prawdzie, skoro nie ma jej w miłości.
Nie miała w zwyczaju darzyć mężczyzn miłością. W przeszłości kilku się w niej zakochało, ona jednak tylko ich lubiła albo pożądała - nic ponadto. (...) Podobał jej się męski podziw i galanteria, bardzo lubiła seks i pielęgnowała w sobie niewzruszone przekonanie, że pewnego dnia spotka mężczyznę, obok którego będzie chciała się budzić co rano do końca życia. Choć nie była osobą religijną, żarliwie wierzyła w to, iż tak się stanie. Była gotowa czekać - nie na księcia z bajki ani filmowego gwiazdora z grubym portfelem, ale na mężczyznę, któremu mogłaby spojrzeć w oczy i powiedzieć: "Jesteś moim domem i zrobię Ci śniadanie".
— Jonathan Carroll "Ucząc psa czytać"
Dziel się tym, co najpiękniejsze. Uśmiechem, dobrym słowem, ciepłym dreszczem. Bądź dobry. Dobroć to twój największy skarb. To twoja największa wartość.
I kiedy już myślisz że to koniec... koniec miłości, koniec wspomnień. Ruszasz do przodu, szukasz nowej miłości... nagle wszystko wraca i uświadamiasz sobie, że nadal potrafisz kochać... tylko nie tego którego byś chciała... tylko tego, o którym tak dzielnie usiłowałaś zapomnieć.
Płytki żal i płytka miłość żyją długo.
Wielka miłość i wielki ból giną od własnego nadmiaru.
Śpieszmy się kochać ludzi
tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty
i telefon głuchy (...)
Love is the only way out of solitudemiłość to jedyne wyjście z samotności.
Nie ufajcie miłości, która przychodzi zbyt łatwo; nie ufajcie miłości, która zbyt mocno pożąda spełnienia. Prawdziwa miłość to ta, która męczy się i cierpi, ale gotowa jest cierpieć i męczyć się dalej, bo bez tej miłości życie jest puste i bez sensu.
Tyś jest najwyższą z sił, wszystko ulega tobie,
miłości! (…)
Tyś, tyś największą z sił, tyś życiem życia,
miłości!
Najsłodszą rozkosz o najsroższą boleść
ty sprawiasz; tyś jest, tak jak śmierć, królową
wszechistnień ziemskich, pierwotna potęgo,
miłości!
Przeklęta chwila, w której doszłam do przekonania, że niewiele jest spraw, na których by mi tak zależało, jak na nim.