Miłość bliźniego nie byłaby tak ...
Miłość bliźniego nie byłaby tak utrudniona, gdyby ten bliźni nie był tak blisko.
Serce moje to nie deska, po której można stąpać.
Ja potrzebuję kogoś kto nie zdradzi,
nie porzuci. Kogoś dla kogo “na zawsze”,
nie oznacza na 2 miesiące. Kogoś kto
wysłucha, zrozumie, pokaże, że mu
zależy. I po prostu będzie...
I nawet najgłupsze rzeczy, kiedy jesteś
zakochany, zapamiętujesz jak coś
najpiękniejszego. Bo ich prostoty nie
da się porównać z niczym innym.
Kiedy miłość się kończy, to najlepsze, co możemy zrobić, to pozwolić jej odejść.
Bóg prosi nas o naszą miłość nie dlatego, że jej potrzebuje, lecz dlatego, że dla nas jest ona niezbędna.
Jeśli naprawdę kochasz, to będziesz
kochał nawet wtedy, gdy ta druga
osoba pokocha kogoś innego.
Ludzi trzeba szukać nie z latarnią,
ale z sercem, bo tylko na miłość otwierają serca.
Ludzie, którzy naprawdę będą chcieli być w Twoim życiu zrobią wszystko, żeby w nim być.
W życiu spotykasz tylko jedną osobę z którą lecą iskry od samego początku. Wymowne spojrzenia, aluzje i gra gestów. Cała reszta to jak odpalanie pustej zapalniczki.
Miłość bardzo przypomina torturę albo zabieg chirurgiczny. Ona albo on będzie wykonawcą, czy katem; drugie pacjentem, albo ofiarą.