Kto by wytrzymał, gdyby kochano go tak rozpaczliwie?
Kto by wytrzymał, gdyby kochano go tak rozpaczliwie?
Miłość to nie ospa, aby się jej bać.
Prawdziwą miłość poznasz po tym, że pod jej wpływem zmieniasz się na lepsze.
Naprawdę kocha się tylko raz. Ale za to całe życie, do samej śmierci, i tylko siebie.
Ludziom można dawać szansę, kilka szans, sto, dwieście. Ale przychodzi moment, kiedy wyczerpują się baterie. Padają akumulatory wiary, że coś się zmieni na lepsze. Wtedy dojrzewamy do tego, że kolejna szansa nie zmieni biegu rzeki, nie przemówi do serca.
Problem z wszechogarniająca miłością polega na tym, co się dzieje kiedy ją utracisz.
Chciałam się zakochać w kimś przystojniejszym, ale zakochałam się w tobie. Nic na to nie poradzę.
Przytuliłem Ją, a Ona zadaje mi pytanie:
- dlaczego mnie kochasz?
- a dlaczego świeci słońce, Mała?
- bo tak musi być
- no właśnie.
Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. Miłość - to najwyższa instancja, egzamin z gotowości do styczności z drugim człowiekiem, do współodczuwania, współcierpienia, do bezwarunkowej obecności z nim.
Miłość to, gdy ona cię denerwuj .jak cholera, a ty nadal masz ochotę ją przytulić.
Moje relacje z Tobą zamieniły się w książkę. Przeczytałem pierwszy rozdział i książka się zamknęła. Czuję się jak ostatnia kropka w ostatnim zdaniu, taka pusta kropka, a ja jestem w niej, bez możliwości przejścia do drugiego rozdziału.
-Zatopiony Romantyk