
Wierni znają tylko trywialną stronę miłości, niewierni znają jej tragedię.
Wierni znają tylko trywialną stronę miłości, niewierni znają jej tragedię.
Najdłużej kochamy tych właśnie, co nas porzucają. Może dlatego, że czujemy w stosunku do nich coś w rodzaju wdzięczności.
Jedyna miłość, która nas nigdy nie zdradzi, to miłość własna.
Nawet nie wiesz ile radości daje mi to, że po prostu jesteś!
Tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. A potem PYK i już ich nie ma...
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
Jeśli kochasz jakiegoś mężczyznę, to wtedy boisz się, że nie jesteś dość dobra dla Niego i że nie starczy Ci życia, by się nim nacieszyć. Ale to czujesz tylko wtedy, kiedy naprawdę kochasz.
Jest zawsze trochę szaleństwa w miłości, ale też trochę rozumu w tym szaleństwie.
Szczęśliwy kto kocha Ciebie,przyjaciela w Tobie,a nieprzyjaciela ze względu na Ciebie.
Miłość to nie staw, w którym można zawsze znaleźć swoje odbicie. Miłość ma przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okręty, zatopione miasta, ośmiornice, skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko.
Miłość to kawał drania. Ma w nosie nasze plany. Nigdy nie przychodzi w wygodnym momencie. Zjawia się nieproszona i każe ci czuć, czy ci się to podoba czy nie. I nawet kiedy wiesz, że powinnaś przestać kogoś kochać, dalej cię trzyma.