Kochać to sprawić, by w drugim objawiło się nowe życie. ...
Kochać to sprawić, by w drugim objawiło się nowe życie. To stwarzać na nowo
Nie sztuką jest być z byle kim. Sztuką jest długo szukać, aż znajdzie się swój ideał i zatrzyma na zawsze.
Ten kto bardziej kocha, jest zawsze stroną przegraną.
Jest tylko jeden ratunek dla zmęczonej duszy - miłość do drugiego człowieka.
Czasami kocha się innych za coś czego oni sami nie są świadomi.
Bycie kochanym to wielka odpowiedzialność
za tego, którego się kocha. Za każde słowo,
gest, niewypowiedziane myśli, za rękoczyny.
Każde przytulenie, spontaniczne dotknięcie -
nie można tego wyważać, dozować, trzeba
w tym zaistnieć w całości, nie cofać się w
obronnym geście, nie uciekać w fałszywe wyobrażenia.
Wie pan, bo miłość to świadomość, że jest się kimś najważniejszym. To życie z kimś, kto przytrzyma mocno za rękę, gdy ziemia się zatrzęsie, a nie z kimś, kto sam co chwila będzie wywoływał trzęsienie ziemi słowami "Odchodzę!". Miłość to siła, która nierozerwalnie łączy, spaja w jedno i nie pozwala wypowiadać słów, które tak bardzo ludzi dzielą. Bo miłość to niemożność wyobrażenia sobie życia bez tej osoby.
Miłość nie polega na
mądrości, to czyste
szaleństwo...
Mam pewien sekret. Czasami, raz na tydzień, dwa tygodnie wchodzę na jej Facebooka i patrzę, co u niej. Najczęściej oglądam to zdjęcie, na którym siedzi na schodach. Raz na jakiś czas w naszym życiu pojawiają się ludzie, po których sprzątamy latami.
Co z miłością piękna, co wyzbyte zdrady, co świadomej sile, co krzepkie w brawurze, resztką się nie stanie, przeminie jak chmury, miłość jedna trwa, co za duszą goni, co się nie zadowoli jedną tylko donią.
Chciałbym spędzić z nią resztę życia,
nawet jeśli miałbym żyć jeszcze tylko kwadrans.