
Miłość to pozdrowienie, które aniołowie ślą gwiazdom.
Miłość to pozdrowienie, które
aniołowie ślą gwiazdom.
Nie chcę ideału. Chcę człowieka
z rysami, wadami, bliznami.
Z doświadczeniami. Żeby móc
je zrozumieć, zaakceptować i
pokochać. Niektóre wyeliminować.
Człowieka jednocześnie identycznie
postępującego ze mną i moimi
niedoskonałościami.
Czy to możliwe, że ludzie potrafią kochać się wzajemnie, a nie tylko każdy kogoś innego?
Tak, martwię się o Ciebie. Wiesz dlaczego? Bo są tacy ludzie w życiu, na których szczęściu zależy Ci bardziej niż na swoim.
Prawdziwa miłość to nie idealni ludzie, bo tacy nie istnieją. To nie związek idealny, bo taki nie istnieje. Ale pełen kłótni i godzenia się, wybaczania, łez i uśmiechów. I mimo że jest ciężko i czasami masz już dość, nie poddajesz się. Nie poddajesz się bo wiesz, że Ta osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Natomiast jeśli to początek relacji i masz poważne zamiary, nie czaruj, nie udawaj, nie graj, bądź zawsze sobą bo czas i tak zweryfikuje i obnaży wszystko. Jeśli musisz na siłę udowadniać komuś że On pasuje do Ciebie, to znaczy że Ty nie pasujesz do niego. Bo to nie ludzie się zmieniają, tylko opadają maski.
Wiara jest katedrą, miłość szpitalem, ale obie bez nadziei byłyby tylko cmentarzem.
Gdy kocham świat taki jakim jest - już go zmieniam, bo zmieniam jeden jego fragment, którym jest moje serce.
Wielka miłość rodzi się z nieobecności.
Nie kocha się dlatego, że człowiek jest piękny - on staje się piękny, bo ktoś go kocha.
Czasami kocha się innych za coś czego oni sami nie są świadomi.
Z czasem zrozumiesz, że są ludzie którzy będą z Tobą, ponieważ jesteś taki jaki jesteś, a także są ludzie, którzy odejdą od Ciebie, ponieważ nie zechcesz być taki, jak oni.