Nie mam nic do napisania, bo gdy nie ma miłości, ...
Nie mam nic do napisania, bo gdy nie ma miłości, słowa się kończą.
Miłości się nie wybiera. Ona przychodzi z czasem. Sama, kompletnie nieproszona. Ona pojawia się wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. Zakochujemy się w osobach, na które nigdy nie zwrócilibyśmy uwagi. W naszych przeciwieństwach, w kimś kto jeszcze kiedyś nie zrobił na nas żadnego wrażenia. To nie jest osoba z naszych snów, to nie jest ktoś z naszych marzeń. Miłość jest ślepa, nie szukaj jej sam, bo nigdy jej nie znajdziesz.
Znajdź kogoś, kto nie boi się przyznać, że tęskni. Kogoś, kto wie, że nie jesteś idealny, ale traktuje Cię tak, jakbyś taki był. Kogoś, dla kogo największym lękiem jest utrata Ciebie. Kogoś, kto całkowicie odda Ci serducho i kto będzie mówił "Kocham Cię" i naprawdę miał to na myśli, naprawdę będzie to czuł... I w końcu co najważniejsze, znajdź kogoś, kto będzie szczęśliwy budząc się przy Tobie każdego dnia i mimo upływu lat, zmarszczek i siwych włosów będzie Cię kochał z każdym dniem coraz mocniej...
Wbrew powszechnemu mniemaniu miłość nie przynosi ze sobą cierpień. Cierpienie przynosi instynkt posiadania, który jest zaprzeczeniem miłości.
Nie jestem idealny, popełniam błędy, krzywdzę ludzi, ale kiedy mówię "przepraszam" albo "kocham" mówię serio...
Zdobywając kobietę nie należy się przejmować drobnymi niepowodzeniami. Silne kobiety mają wredotę w naturze i używają jej do odsiewu słabego materiału genetycznego. Gra jest jednak warta zachodu. Mężczyźni o silnym charakterze, którzy nie poddają się przy pierwszej lepszej przeszkodzie nie spędzają życia z babami chodzącymi w spranych dresach.
Nie trzeba magii, by pokierować czyimś sercem. Serce radzi sobie samo i rzadko wybiera najłatwiejsze drogi.
To jest jak prawdziwa miłość, kiedy na całym świecie interesuje cię tylko jedna kobieta. Jesteś gotów kochać w niej całą ludzkość, bez niej zaś ludzkość nie ma dla ciebie żadnej wartości.
Tragedią miłości nie jest śmierć.Tragedią miłości nie jest rozłąka.Tragedią miłości jest obojętność.
Nie byłem gotowy na miłość, która przenika do kości, paraliżuje zmysły, pożera rzeczywistość, która wymaga całkowitego oddania, odwagi, abnegacji, samozaparcia, zdolności do cierpienia i rezygnacji ze szczęścia.
Boimy się pokazywać uczucia. Pozujemy na twardzieli, aby inni się z nami liczyli, aby czuli przed nami respekt i nie podskakiwali. Boimy się, że nas wyśmieją, wyszydzą, nie ufamy nikomu z założenia. Okazuje się jednak, że każdy z nas, w środku i tak marzy o przyjaźni, miłości i serdeczności.