
Miłość dodaje otuchy, jak promień słońca po deszczu.
Miłość dodaje otuchy, jak promień słońca po deszczu.
Miłość nie jest tym, co chcemy poczuć, ale tym, co czujemy. Nie jest tym, co myślimy, ale tym, co zrozumieć nie możemy. Jest cudem, które może zmienić bieguny świata, otworzyć umysły zamknięte na rzeczywistość, uczynić ze śmierci początek nowego życia. Miłość jest cudem, które dało nam Bóg, abyśmy mogli zrozumieć niezrozumiałe, poczuć to, co nieodczuwalne, zobaczyć to, co niewidzialne. Miłość jest kluczem do szczęścia.
Miłość rani, ale też umacnia. Droga idealnej miłości nigdy nie jest gładka, nie jest usłana różami. Potrzeba włożyć w nią mnóstwo pracy, aby przybrała piękny, nieskazitelny kształt.
Miłość to siła wyższa, która nas ciągnie do tej, a nie innej osoby.
Na tym polega tragizm miłości, że człowiek nie może kochać niczego bardziej niż tego, za czym tęskni.
Nie oczekuję niczego innego jak tylko chwili, w której będę mogła być Twoją na zawsze.
To co bolesne, wyostrza nasza miłość.
Jeśli kogoś kochasz nie ukrywaj tego przed tą osobą bo jeśli przełożysz to na później może być już za późno
Bycie kochanym to wielka odpowiedzialność
za tego, którego się kocha. Za każde słowo,
gest, niewypowiedziane myśli, za rękoczyny.
Każde przytulenie, spontaniczne dotknięcie -
nie można tego wyważać, dozować, trzeba
w tym zaistnieć w całości, nie cofać się w
obronnym geście, nie uciekać w fałszywe wyobrażenia.
Nie da się starać za dwoje. Można próbować i może nawet przez jakiś czas się udaje, bo wmawiasz sobie, że jest ok, że to nie Jego wina, że On chce. Ale w końcu coś pęka i się wie, że nie można tak dłużej. Bo po prostu jedno serce tego nie uciągnie.
Najgorzej jest nie nadawać się do związku, a jednocześnie mieć w sobie gigantyczne pokłady miłości.