Miłość nie polega na wpatrywaniu się w siebie, ale na ...
Miłość nie polega na wpatrywaniu się w siebie, ale na wspólnym rozglądaniu się wokół.
Uratowałeś mnie, wiesz? Pokazałeś, jak cieszyć się każdą sekundą i brać z życia więcej, niż chce nam dać. Pokazałeś mi wszystko, jak marzyć, wierzyć, walczyć i jak kochać. Byłeś tuż obok kiedy byłam słaba i dawałeś wolność, kiedy chciałam być silna. Pozwoliłeś odnaleźć spokój w swoich zamkniętych ramionach i byłeś wszystkim, o czym wcześniej nie potrafiłam nawet marzyć.
Kocham cię każdym uderzeniem serca.
Lubię sobie posiedzieć. W ogóle lubię po prostu sobie być. W tym sensie, że nie od razu robić jakieś zamieszanie wokół siebie. Nie zacieszać. Nie otaczać się na siłę ludźmi po to, żeby mieć takie poczucie szumu, który sprawi, że będę czuła, że żyję. Potrafię czuć, że żyję, kiedy siedzę po cichu. (Katarzyna Nosowska)
Kochać i tracić, pragnąć i żałować,
Padać boleśnie i znów się podnosić
Krzyczeć tęsknocie: „Precz!” i błagać: „Prowadź”
Oto jest życie: nic, a jakże dosyć…
Miłość to nie tylko dawanie sobie buziaków przy wszystkich, chodzenie do sklepu za rękę, czy przytulanie się na środku ulicy. Miłość to... siła, którą otrzymujemy od drugiej osoby, siła do przezwyciężania naszych problemów. Siła, która sprawia, że chcemy żyć.
...How many times do I have to try to tell you
That I'm sorry for the things I've done...
Moim zdaniem najważniejsze jest pokrewieństwo dusz. Spotykasz się z kimś i natychmiast masz poczucie, że znasz się z nim od dawna. A potem, podczas życia razem i różnych przeciwności losu dowiadujesz się, czy możesz na tę kobietę liczyć, czy zawsze będzie stała za tobą murem. Oczywiście można do domu przyprowadzić lalkę barbie, żeby pachniała i bawiła się swoim wdziękiem. Ale to za mało na przyjaciela w podróży. Zresztą każda barbie z czasem traci blask.
- Kiedy spotykamy kogoś, kto tak samo jak my kocha naszą niezależność i naszą potrzebę samotności, i tak samo tego dla nas pragnie, wtedy odkrywamy, że póki ta szczególna osoba jest przy nas, te rzeczy już tak bardzo się nie liczą. - Uśmiechnęła się delikatnie. - Jest w tym szczypta ironii, czyż nie?
Zastanawiam się, ilu osobom nie udaje się być z tymi, których pragną i kończą z innymi tylko z rozsądku. Nic tak nie niszczy człowieka od środka, jak udawanie, że wszystko jest dobrze.
Miłość to wieczna tęsknota, i nigdy zaspokojona, wieczna chęć posiadania, a przecież trwałego braku świadomość.