
Miłość to jedyne czego przybywa, gdy ją rozdajemy.
Miłość to jedyne czego przybywa, gdy ją rozdajemy.
Dawniej dziwiło mnie, że wiele naprawdę świetnych dziewczyn nie miało faceta. Teraz absolutnie im się nie dziwię. Wolą być same (nie mylić z samotne) nie dlatego, że nikt ich nie chce. Nie. Wolą być same, bo znają swoją wartość i nie chcą sobie schrzanić życia z byle dupkiem. Wiedzą, że zasługują na więcej…
Miłość jest jak gra, w którą trzeba umieć grać. To klucz do wszystkich drzwi, często do tych, które nawet nie zdajemy sobie sprawy, że istnieją. To uczucie większe niż my sami, które pozwala nam przekraczać nasze codzienne ograniczenia. Miłość to coś więcej niż tylko uczucie, to cały nasz świat.
Każdy człowiek od urodzenia jest zdolny do kochania. Musi jednak wytrwale ćwiczyć, tak jakby dbał o mięśnie.
Mając tyle lat, kocha się nie tyle mężczyznę, ile samą miłość.
Miłujcie się nawzajem, lecz nie narzucajcie pęt swej miłości.
Żadna ułuda, którą próbujesz stworzyć, nie zastąpi tej jedynej, prawdziwej miłości.
Nie szukaj miłości i przyjaźni tam, gdzie jej nie ma. Nie dorabiaj teorii tam, gdzie nie istnieją. Nie usprawiedliwiaj innych, jeśli na takie wytłumaczenia nie zasługują. Czas otworzyć oczy i odciąć się od bezsensownych znajomości. Uwolnić od nieszczerych i pustych relacji. Od ludzi, którzy dużo mówią, a mało robią.
W dojrzałym związku pojawia się spokój,
pewność i duma z partnera. Z tego, co on
robi, jaki jest, co mówi. Pojawia się wtedy
we mnie pewien niezwykły rodzaj wibracji:
to jest mój człowiek. Ten, o którym można
marzyć, jest mój. Pierwsza namiętność
przemienia się w coś, co nazwałabym
ciepłem, przywiązaniem i uspokojeniem,
poczuciem bezpieczeństwa i przyjemnością.
On jest tylko dla mnie, ja tylko dla niego.
Miłość to najcudowniejsze spotkanie pod słońcem. To magiczna iskra, która tchnie w nas życie, daje nam powód do śmiechu i pozwala nam odnaleźć własną drogę. Bez niej wszystko wydaje się szare i puste, ale z nią, nawet najciemniejsze chmury stają się jasne jak letnie niebo.
Co dzisiaj zrobiłaś? Dla siebie, dla świata?
- Chciałam wiele.
- Ale co zrobiłaś?
- Chyba nic.
Może dałaś coś drugiemu człowiekowi? Szansę, nadzieję, uśmiech? Cokolwiek?
- Pragnęłam przytulić się do pewnego mężczyzny. Popatrzeć w oczy. Siedząc na tarasie, rozmawialibyśmy do białego rana.
- Nie przyszedł? Czy może Tobie brakło odwagi? Czasu?
Co poszło nie tak?
- Nie przyszedł.
- Drań!
- Ależ skądże. Nie wiedział że czekam. Że żyję dla niego.