Trochę miłości to jak trochę dobrego wina. Nadmiar jednego lub ...
Trochę miłości to jak trochę dobrego wina. Nadmiar jednego lub drugiego szkodzi zdrowiu.
Przed niektórymi rzeczami
musimy naszych bliskich chronić.
Ostateczna odpowiedź, jaką człowiek potrafi dać na problem cierpienia i śmierci, może polegać na tym, że w pełnym miłości milczeniu wyda on siebie na niepojętość Boga, w której roztapia się pytanie o cierpienie.
Czasami ogarniał ją strach, kiedy czuła siłę swojej miłości.
Miłość to akt nieustannego przebaczania, czułe spojrzenie, które wchodzi w nawyk.
Łatwo jest kochać z daleka. Inną rzeczą jest kochać kogoś na tyle blisko, że zaczynasz widzieć brud na niej. I tak dalej. To jest prawdziwa miłość.
Czemu cierpimy tak przez milosc czemu? przeciez jestesmy tylko ludzmi i pragniemy szczescia, czemu milosc tak rani ludzi no czemu? co my takiego robimy ze jestesmy tak ranieni przez milosc.. no co? czlowiek ktory kocha szanuje pomaga cierpi najbardziej, ale czemu no czemu? czemu ci ktorzy klamia traktuja innych jak szmaty zyja szczesliwie i sa kochani?? no czemu?
Głównym źródłem zagrożenia jest brak powiązania miłości z prawdą.
Póki go kochałam, to tak cudownie poprawiał włosy. Nagle patrzę: Jezu, jak on głupio poprawia te włosy.
Sen na twe oczy, pokój w pierś niech spłynie; Obym był nimi w błogiej godzinie.
Miłość nie jest prawdziwa,
jeśli żąda się czegoś w zamian.