Trzeba być trochę podobnym, by się rozumieć i nieco różnym, ...
Trzeba być trochę podobnym, by się rozumieć i nieco różnym, by się kochać.
Zdarza się niekiedy, że zobaczywszy zupełnie nieznanych ludzi, zaczynają nas oni nagle i nieodparcie zajmować już od momentu w którym ich ujrzeliśmy, zanim jeszcze padnie jakiekolwiek słowo.
Chciałabym odebrać w środku nocy telefon od Ciebie i usłyszeć, że do mnie jedziesz. Tak po prostu, bez żadnego "cześć" i pytania, czy możesz przyjechać. Po prostu: Jadę do Ciebie.
Dobrze, że jesteś... bo od szesnastu dni pada deszcz i życie powoli zaczyna mi się rozmywać.
Słyszałam, że jesteś graczem. Zagrajmy więc w pewną grę. Zasady są proste. Kto pierwszy się zakocha - przegrywa.
Bywa, że pierwszej miłości nigdy się nie zapomina, ale ona zawsze się kończy.
Miłość to nie bohaterstwo, to drobny złoty pył serca dawany innym.
Miłość to nie tylko namiętność, to równocześnie także przyjaźń. Jeśli jej nie pielęgnujesz, cud zostanie zmarnowany.
Co wieczór modlę się, żebym ja go raczej przeżyła, niż on mnie, żebym ja raczej była nieszczęśliwa niż on. To oznacza, że kocham go więcej niż siebie.
Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, może i o nim zapomniała, ale wcale nie przestała go kochać.
Kochające serce zawsze jest młode.