Przyjaźń poznaję po tym, że nic nie może jej zawieść, ...
Przyjaźń poznaję po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć.
Czasami zwykłe przytulenie zdziała dużo więcej niż najlepsze lekarstwa.
Największym grzechem w miłości i związku jest zaniedbanie. Ono jest początkiem wszelkich problemów, a często i początkiem... końca.
Wielka miłość rodzi się z nieobecności.
Nie zawsze miłość przychodzi od razu. Czasami rodzi się powoli.
Miłość, która nie odradza się stale, stale umiera.
Owszem, nie zawsze było łatwo.
Bywały kłótnie, ciche dni, przykre sytuacje, chwile zwątpienia. Dopiero potem uświadamiasz sobie, jak bardzo kochasz tę drugą osobę i mimo wszystkich przeciwności losu, mimo tego co ludzie powiedzą - Ty nadal chcesz z nią być i wiesz, że tylko z tą jedyną osobą możesz być szczęśliwy tak naprawdę.
A dziś widzę, że nawet jeśli miłość jest przepaścią, to...lepiej spaść.
Gdy jesteś z kimś kto będzie pokonywał kilometry, by przez chwilę mieć Ciebie blisko, nie schrzań tego bo drugiej takiej osoby możesz już nie mieć...
Podczas gdy zaczynasz ją ignorować, ktoś inny poświęca jej uwagę. Podczas gdy dajesz jej kolejne powody do zmartwień, ktoś inny ją słucha. Podczas gdy ty jesteś zbyt zajęty, ktoś inny ma dla niej czas. Podczas gdy ty doprowadzasz ją do płaczu, ktoś inny sprawia, że się uśmiecha. Podczas gdy ty nie jesteś pewny, czy jeszcze ją chcesz, ktoś inny jest już tego pewien. Nie myśl, że raz zdobyta będzie twoja na zawsze. Pamiętaj, kobieta potrzebuje bliskości mężczyzny, a nie świadomości że jest zajęta.
Miłość nie jest skarbem, który się posiadło, lecz obustronnym zobowiązaniem.