
Nie znamy się od dzisiaj. Poznaliśmy się pięć miesięcy temu ...
Nie znamy się od dzisiaj.
Poznaliśmy się pięć miesięcy
temu i przysparzałem Ci kłopotów
od chwili gdy spojrzałaś na mnie po raz pierwszy.
Miłość. To to gdy Ona Cię denerwuje jak cholera, a Ty nadal masz ochotę ją przytulać.
Ty nie potrzebujesz wcale mnie. Potrzebujesz kogoś, kto będzie Cię nieustannie głaskał słowami, kto otuli Cię puchową kołdrą i przykryje szklanym kloszem. A ja nie umiem nie ranić, ja wydrapuję oczy słowami, rozrywam duszę milczeniem i kocham, kocham tak mocno, że wszelkie szklane klosze przy mnie pękają.
Nie ma głębi serca, która by nie była odbiciem nieskończoności, której nie można zrozumieć, ani pojąć umysłem, lecz tylko sercem. Miłość jest najdoskonalszym odkryciem tej nieskończoności.
Zanim pozna się smak miłości, trzeba zrozumieć jej koncepcję.
Jeśli jesteś mądry, troszczysz się o innych.
A jeśli się troszczysz, to kochasz.
-Czemu kochasz kogoś, wiedząc że i tak nie będziecie razem?
-To jest tak jak z oddychaniem, czemu oddychasz, wiedząc że i tak umrzesz?
Człowiek to nie worek treningowy, on ma uczucia w przeciwieństwie do Ciebie...
Najwyraźniej miłość mąciła umysł.
Miłość niczego nie tłumaczy, choć wiele załatwia.
Nie ma na świecie nic tak słodkiego jak miłość. Zaraz po miłości najsłodsza jest nienawiść.