
Kochałem Ciebie, ale nie tak jak trzeba. I szliśmy razem, ...
Kochałem Ciebie, ale nie tak jak trzeba.
I szliśmy razem, ale nie w takt, przebacz.
Kiedy jest się w nieszczęściu, trzeba kochać nieszczęśliwych, albo przestać kochać samego siebie.
Czego Ci brak? Wszystkiego. Rozmów z nią, jej opowieści o tym jak minął dzień. Brak mi jej chropowatego, ciemnego głosu, jej śmiechu, listów, które do mnie pisała i które pisałem do niej. Brak mi jej oczu i zapachu włosów i smaku jej oddechu. Brak mi poczucia jej istnienia, bo lepiej się czułem, wiedząc, że ona istnieje, że ktoś taki jak ona istnieje. Przede wszystkim brak mi chyba tego, że wiedziałem, że znowu ją zobaczę. Zawsze myślałem, że znowu ją zobaczę.
Wielu ludzi umiera z braku chleba lecz jeszcze więcej z braku miłości.
Mała, nie możesz zmusić nikogo do tego, by kochał tak bardzo, jak ty. Niektórym do szczęścia wystarczy tylko lekkie zanurzenie serca w miłości, podczas gdy ty od razu chcesz w niej tonąć.
Kiedy nie będę kochać, nie zdołasz nigdy zranić mnie.
- Ty wiesz co ja robię?
- Wiem.
- I nie przeszkadza ci to?
- Pewnie, że mi przeszkadza - powiedziałem. - Ale wolno mi się w kimś kochać, nawet jak coś przeszkadza. Zawsze zresztą coś przeszkadza.
Trzeba być trochę podobnym, by się rozumieć i nieco różnym, by się kochać.
Miłość nie jest skarbem, który się posiadło, lecz obustronnym zobowiązaniem.
Miłość fałszuje obraz świata. Ukazuje go dobrym mimo wszystko.
Nie znamy wartości rzeczy, dopóki nie tracimy ich. Tak samo z miłością. Dopiero kiedy odchodzi, dostrzegamy, jak głęboko zapuściła korzenie.