
Czasem ciężko jest odróżnić miłość od pożądania, tęsknotę od zwykłego ...
Czasem ciężko jest odróżnić miłość od pożądania, tęsknotę od zwykłego przyzwyczajenia.
Miłość nie polega na tym, aby patrzeć na siebie nawzajem, ale aby patrzeć razem w tym samym kierunku.
Często kocha się "z przerwami". To znaczy czasem jest tak, że aż brzuch boli i oczy pieką, a czasem jest tak, "że można wytrzymać" i w ogóle myśli się mocno o czym innym.
Potrzebujesz światła tylko wtedy,
gdy zapada mrok. Tęsknisz za słońcem
tylko wtedy, kiedy śnieg za oknem.
Pojmujesz, że ją kochasz tylko wtedy,
kiedy pozwolisz jej odejść.
Być z kimś to wybaczać mu, że rani nas sobą i brakiem siebie.
Słyszałam, że jeśli nie wychodzisz z własnego ślubu ze swoim najlepszym przyjacielem, to wziąłeś go z niewłaściwą osobą.
Ludzie, którzy naprawdę będą chcieli być w Twoim życiu zrobią wszystko, żeby w nim być.
Ty nie potrzebujesz wcale mnie. Potrzebujesz kogoś, kto będzie Cię nieustannie głaskał słowami, kto otuli Cię puchową kołdrą i przykryje szklanym kloszem. A ja nie umiem nie ranić, ja wydrapuję oczy słowami, rozrywam duszę milczeniem i kocham, kocham tak mocno, że wszelkie szklane klosze przy mnie pękają.
Miłość jest jak ziewanie, najczęściej kończy się spaniem.
Istnieje tylko jeden oryginał miłości, ale tysiące różnych kopii.
Na tym chyba właśnie polega miłość - że widzę, jaki jest popaprany, ale i tak go kocham, bo wiem, że i ja jestem tak samo popaprana, a może nawet bardziej.