
Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ...
Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ofiar, płacze a przebacza, odepchnięta wraca – to miłość macierzyńska.
Ani czas, ani mądrość nie zmieniają człowieka –
bo odmienić istotę ludzką zdolna jest wyłącznie miłość.
Pewnego dnia zobaczysz ją trzymającą za rękę kogoś innego, kto wykorzystał twoją szansę. Ona nawet cię nie zauważy, ponieważ będzie zbyt zajęta śmianiem się z jego głupiego żartu, a widzenie tego pięknego uśmiechu na jej twarzy i uświadomienie, że nie jesteś jego powodem, spali twoje serce. I wtedy do ciebie dotrze: to była ona. To zawsze była ona.
Tam gdzie jest miłość, nie ma cierpienia,a jeśli nawet jest, to samo staje się przedmiotem miłości.
Człowiek jest tęsknotą Boga, jest celem Jego miłości.
(...) ona zaś czuła, że w żadnym miejscu na świecie nie byłoby jej tak jak w jego ramionach.
Sam możesz jedynie umrzeć. Do miłości potrzeba co najmniej dwojga.
Jeśli naprawdę ci na kimś zależy,
pozostawisz mu swobodę działania,
choćby to działanie było nie po twojej
myśli. Jeśli naprawdę kogoś kochasz,
pozwolisz, by złamał ci serce.
Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wówczas, gdy kochamy tych, którzy nie mogą się nam na nic przydać.
Miłość jest jedyną rzeczą, która tworzy, jak na jakimś pustkowiu, w pustym miejscu, coś absolutnie nowego. Kiedy kocham, czerpię moc z kogoś nieistniejącego do tej pory. Kochając, produkuję. Produkcja nie oznacza bytowania. Produkuję siebie, ja jestem człowiekiem miłości.
I kiedy już myślisz że to koniec... koniec miłości, koniec wspomnień. Ruszasz do przodu, szukasz nowej miłości... nagle wszystko wraca i uświadamiasz sobie, że nadal potrafisz kochać... tylko nie tego którego byś chciała... tylko tego, o którym tak dzielnie usiłowałaś zapomnieć.