W głębi duszy każdy pragnie mieć kogoś takiego, kto po ...
W głębi duszy każdy pragnie mieć kogoś takiego, kto po ciężkim dniu przytuli, będzie całował na dobranoc i będzie dawał to cholerne poczucie bezpieczeństwa.
"Gdyby nuta powiedziała: jedna nuta nie czyni muzyki - nie było by symfonii. Gdyby słowo powiedziało: jedno słowo nie tworzy stronicy - nie było by książki. Gdyby cegła powiedziała: jedna cegła nie tworzy muru - nie było by domu. Gdyby kropla wody powiedziała: jedna kropla nie może utworzy rzeki - nie było by oceanu. Gdyby ziarno zboża powiedziało: jedno ziarno nie może obsiać pola - nie byłoby żniwa. Gdyby człowiek powiedział: jeden gest miłości nie ocali ludzkości - nie byłoby nigdy na ziemi sprawiedliwości i pokoju, godności i szczęścia.
Jak symfonia potrzebuje każdej nuty. Jak książka potrzebuje każdego słowa. Jak dom potrzebuje każdej cegły. jak ocean potrzebuje każdej kropli wody. jak żniwo potrzebuje każdego ziarna zboża. tak cała ludzkość potrzebuje Ciebie, tam, gdzie jesteś jedyny a więc niezastąpiony."
Miłość to albo pozostałość po czymś, co kiedyś było wielkie, albo cząstka tego, co kiedyś rozwinie się w coś wielkiego, ale w obecnej swej postaci nie daje nam zadowolenia, daje znacznie mniej, niż się oczekuje.
Skoro tak wielu ludzi szuka w tak wielu miejscach prawdziwej miłości, dlaczego tak niewielu z nich szuka jej w tym najbardziej oczywistym miejscu
Miłość jest naszą wolnością.
Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wówczas, gdy kochamy tych, którzy nie mogą się nam na nic przydać.
Tak, zakochałam się. Ale nie wiedziałam,
że to tak nieznośna choroba.
Miłość to nie romans. To nie te chwile. To o wiele więcej. Romans to coś, co umiera. Co może się skończyć, jeżeli tylko jedna strona na to pozwoli. Miłość, to coś co nigdy nie umiera. To czekanie. Tak długie, a jednak tak krótkie. To tęsknota. Tak silna, a jednak tak słaba. To dwa ciała, które chcą być razem, mimo że są oddzielone.
W dojrzałym związku pojawia się spokój, pewność i duma z partnera. Z tego, co on robi, jaki jest, co mówi. Pojawia się wtedy we mnie pewien niezwykły rodzaj wibracji: to jest mój człowiek. Ten, o którym można marzyć, jest mój. Pierwsza namiętność przemienia się w coś, co nazwałabym ciepłem, przywiązaniem i uspokojeniem, poczuciem bezpieczeństwa i przyjemnością. On jest tylko dla mnie, ja tylko dla niego.
Jak spotykasz właściwego człowieka, to nie musisz już nikogo udawać.
Okazuje się, że tydzień mogę bez Ciebie wytrzymać, od biedy dwa, ale potem już zaczynają mnie boleć te wszystkie miejsca, którymi Cię nie czuję.