Nie umiem prosto z mostu powiedzieć "kocham". Dla mnie to ...
Nie umiem prosto z mostu powiedzieć "kocham". Dla mnie to jak skok z krzesła z pętlą na szyi. Za dużo było ucieczek, śmiechu, albo "spierdalaj" w odpowiedzi.
Żadna na świecie kobieta nie zdoła się oprzeć człowiekowi, którego prawdziwie kocha.
Miłość nigdy nie jest stracona. Jeżeli nie jest odwzajemniona, wróci do ciebie i oczyści twoje serce
Każda z trzech Osób wskazuje na drugą, jest tylko w drugiej i w tym kole rodzącej się Miłości żyje najwyższa Jedność i najwyższa Stałość, dająca wszystkiemu, co istnieje podstawę i zasadność.
Miłość to uszanowanie siebie i drugiej osoby. Najważniejsze, aby kochać ludzi bez względu na to, jacy są, i pozwolić im takimi pozostać. Kiedy mówisz: "Zrób to, a pokocham cię", nie jest to miłość, a manipulacja…
Nie chcę już więcej kochać, cierpieć,
czekać ani wierzyć w rzeczy,
których nie potwierdza życie
Miłość nie jest tylko uczuciem, miłość to decyzja, to zobowiązanie. Miłość jest czymś więcej niż burzą namiętności, miłość to sztuka kompromisu, to trud. Miłość to najcudowniejszy gift, jaki możemy dostać i jaki możemy dać drugiej osobie.
Muszę przestać o nim myśleć, napomina siebie. Przecież to cholernie ogłupiające. Całą głowę okupuje jeden facet, jego ręce, usta, i przód, i tył
i tak dalej. Miesiącami człowiek nie pomyśli o niczym sensownym.
Przez te wszystkie lata w związku nauczyłem się jednej ważnej rzeczy. Mimo upływu czasu, a może nawet właśnie przez to, trzeba codziennie dorzucać do pieca, żeby się żarzyło. Myśleć o tej drugiej osobie, robić drobne niespodzianki, dawać znak, że się kocha. Wszyscy mężczyźni, którzy budzą się rano, powinni pamiętać o tym, że tak jak idzie się do piwnicy sprawdzić, czy w piecu się jeszcze pali, tak samo trzeba podtrzymywać temperaturę między dwiema osobami. Myśleć, kombinować. I nie chodzi o przynoszenie kwiatów, to może być drobiazg, SMS. Ale ognia trzeba pilnować, to jest rzecz najważniejsza.
Dzięki miłości człowiek może rozwiązać ogólny problem swego istnienia – przezwyciężyć uczucie osamotnienia.
Dopiero późną nocą, przy szczelnie
zasłoniętych oknach, gryziemy z
bólu ręce, umieramy z miłości.