Tak, martwię się o Ciebie. Wiesz dlaczego? Bo są tacy ...
Tak, martwię się o Ciebie.
Wiesz dlaczego? Bo są tacy ludzie
w życiu, na których szczęściu zależy
Ci bardziej niż na swoim.
No cóż - radźcie sobie jakoś z waszym istnieniem, z waszą drgającą miłością. Dostaliście przecież ręce i mózg, aby urządzić świat na modlę waszych życzeń.
Jeżeli nie jest szalona, namiętna i niezwykła to jest to strata czasu. Istnieje zbyt wiele przeciętnych rzeczy w życiu, a miłość nie powinna być jedną z nich.
Jeszcze do niedawna myślałem, że miłość to tylko chwila, która prędzej czy później musi się skończyć. Dziś wiem, że miłość to coś więcej. To coś, co może nas zmienić, co potrafi przetrwać nawet najgorsze burze. Jest nie tylko chwilowym uczuciem, ale przede wszystkim decyzją, której trzeba się trzymać.
Miłość niejedno ma imię.
Chciałbym spędzić z nią resztę życia,
nawet jeśli miałbym żyć jeszcze tylko kwadrans.
Jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz
z niego nigdy. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i
z kim był. Zawsze wracasz, nieważne jak by Cię zranił.
Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się
całymi dniami na telefon, oczekując, że zadzwoni. Jeśli
kogoś kochasz, to o niego walczysz. Bezwarunkowo.
Najbardziej bolesne szanse, to te niewykorzystane. Szanse na wszystkie nieprzeżyte miłości, po które baliśmy się sięgnąć, gdy był na to czas.
Więzi, które nas łączą są czasami nie do wytłumaczenia. Łączą nas nawet po tym, gdy wydaje się, że powinny się już zerwać. Niektóre więzi opierają się odległości, czasowi, logice. Ponieważ niektóre więzi są po prostu sobie przeznaczone.
Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciała, nie oznacza to, że nie kocha cię on z całego serca i ponad siły.
Tak to się zaczyna. Spoglądasz na kogoś, kogo nie widziałeś nigdy przedtem i nagle go rozpoznajesz. To wszystko. Po prostu go rozpoznajesz. Tak to się zaczyna.