Tak, martwię się o Ciebie. Wiesz dlaczego? Bo są tacy ...
Tak, martwię się o Ciebie.
Wiesz dlaczego? Bo są tacy ludzie
w życiu, na których szczęściu zależy
Ci bardziej niż na swoim.
Naprawdę mnie dziwi, że wolisz zrezygnować z walki o coś fajnego, o coś dobrego, tylko dlatego, że może się nie udać. No oczywiście, kurwa, że może się nie udać – też mi wielkie odkrycie. Każdego dnia wiele rzeczy może się nie udać. Ot, nie przymierzając, możemy z rana wpaść pod samochód. Możemy? No możemy i to bardzo realne zagrożenie. Tylko czy z tego powodu siedzimy w domu i się zamartwiamy? Czy może jednak podejmujemy to ryzyko i jednak z tego domu wychodzimy?
Jest coś świętego w człowieku, który nie zostawia potomstwa, a przecież troszczy się o przyszłe pokolenia.
Nie znamy się od dzisiaj.
Poznaliśmy się pięć miesięcy
temu i przysparzałem Ci kłopotów
od chwili gdy spojrzałaś na mnie po raz pierwszy.
Myślę co moglibyśmy przez ten czas zrobić. Jest tyle kin, tyle filmów, tyle miejsc nowych. Może moglibyśmy tam
pobyć, albo zostać tu i poleżeć na podłodze. Może moglibyśmy pić
razem kawę, gdzieś wyjść razem lub nie robić nic. Razem.
Nie zawsze miłość przychodzi od razu. Czasami rodzi się powoli.
"Umarłem przez ciebie,
Chociaż właśnie dla ciebie tak pragnąłem żyć."
Miłość to nie jest coś, co można znaleźć. Miłość to coś, co znajduje ciebie. To jest to, co daje życiu sens. Bez miłości, życie jest niczym. Miłość jest jedyną prawdziwą mądrością i zamyka oczy na wszystko oprócz rzeczy, które są naprawdę ważne.
Nie ma drogi do miłości. Miłość to droga która prowadzi do wszystkiego. Każde miejsce jest blisko, jeśli kochamy. Każda, nawet najmniejsza rzecz, jest wspaniała, jeżeli tylko jest prezentem.
Czasami wystarczy spotkać kogoś tylko raz, by nie potrafić zapomnieć o nim całe życie.
Nie musisz mówić nic. Po prostu bądź ze mną do końca moich dni.