
Teraz nie wierzysz w miłość. Ale spotkasz kogoś, przy kim ...
Teraz nie wierzysz w miłość. Ale spotkasz kogoś, przy kim zapomnisz jak się oddycha.
Miłość nie polega na tym, że patrzymy na siebie nawzajem, ale na tym, że patrzymy razem w tym samym kierunku. Połączenie dusz, które rozumieją bez słów.
Nie przestaje się kochać człowieka tylko dlatego, że coś w życiu spieprzył.
Nie bój się odejść od kogoś kto sprawia, że czujesz się gorsza, słabsza, niefajna, mało ważna, głupia, wykorzystywana. Sekret tkwi w tym, że póki nie pokażesz gdzie są drzwi, idioci nie wiedzą, jak w nie trafić.
Pokaż drzwi i miej święty spokój. Nie potrzebujesz wokół siebie nikogo, kto sprawia, że nie czujesz się najfajniejsza na świecie.
Proszę powiedz co mam zrobić. Ile jeszcze mam to znosić. Dobrze wiesz, że dla mnie jesteś wszystkim.
Przed niektórymi rzeczami
musimy naszych bliskich chronić.
Ludzie znikają. Niezależnie od tego czy miłość przenosić miała góry. Czy macie razem dzieci, psa, kota, kredyty. Znikają po tysiącach przegadanych nocach i cichych dniach. Odchodzą, wynoszą się. Po prostu przestają trwać w tej samej rzeczywistości. Bo nagle coś im się w życiu zmieniło. Nagle nie potrzebują twoich słów, twojego ciepła i wspólnego picia kawy. Musisz zrozumieć że tacy są ludzie... (Damian Sawa, Czas - Nieistnienia)
Czasem miłość bywa okrutna; oprócz radości przynosi również wiele cierpień.
-Wiesz po czym go poznasz? Będziesz przy Nim najlepszą wersją siebie. Nie dlatego, że będziesz chciała pokazać się od najlepszej strony. Nie dlatego, że będziesz udawać kogoś lepszego niż jesteś. Nie, nie dlatego. Będziesz tylko sobą. A ON w Ciebie uwierzy, będzie Cię wspierał i Ci kibicował, i zobaczy w Tobie te wszystkie małe, piękne rzeczy o których istnieniu nawet nie masz pojęcia. I polubi w Tobie nawet te rzeczy, których sama w sobie nie lubisz. To jest miłość, na jaką zasługujesz Matyldo. Bądź z kimś, kto Cię uskrzydla, a nie wdeptuje w ziemię.
Nie miała w zwyczaju darzyć mężczyzn miłością. W przeszłości kilku się w niej zakochało, ona jednak tylko ich lubiła albo pożądała - nic ponadto. (...) Podobał jej się męski podziw i galanteria, bardzo lubiła seks i pielęgnowała w sobie niewzruszone przekonanie, że pewnego dnia spotka mężczyznę, obok którego będzie chciała się budzić co rano do końca życia. Choć nie była osobą religijną, żarliwie wierzyła w to, iż tak się stanie. Była gotowa czekać - nie na księcia z bajki ani filmowego gwiazdora z grubym portfelem, ale na mężczyznę, któremu mogłaby spojrzeć w oczy i powiedzieć: "Jesteś moim domem i zrobię Ci śniadanie".
— Jonathan Carroll "Ucząc psa czytać"
Kochający ginie i zatapia się w kontemplacji kochającej osoby