
Ja wiem, po co ja żyję. Sensem mojego życia jest ...
Ja wiem, po co ja żyję. Sensem mojego życia jest zasłużyć na to, żeby mnie ktoś trzymał za rękę, gdy będę umierał.
Nigdy nie żałuj żadnego dnia swojego życia. Dobre dni dają szczęście, złe dni dodają siły, smutne nas czegoś uczą, a najlepsze dni dają wspomnienia.
Serce moje to nie deska, po której można stąpać.
Pewnego popołudnia położyła się, cierpiąc z miłości, tak jak nigdy dotąd nie cierpiała.
Miłością trzeba się opiekować, tak jak swoim dzieckiem, żeby się nie zaziębiło, nie zwariowało, nie zgubiło się, nie rozchorowało, nie zobojętniało.
Są osoby które nie mając nic,
a potrafią dać nam wszystko.
I ta świadomość, że nie chcesz już innych ramion, innych ust, innych słów, innych snów. Ta pewność, że nie chcesz innego uśmiechu o poranku. Kiedy już wiesz, że chcesz czekać tylko na jego powrót z pracy, nikogo innego, tylko w niego wtulona chcesz spokojnie zasnąć. Chcesz tylko jego...
Kiedy miała piętnaście lat, umiała już całować z otwartymi ustami i wiedziała, że miłość jest głównie źródłem cierpienia.
Nie wiem, co nas łączy. Ona chyba też tego nie wie, ale cokolwiek to jest, nadal jest łamliwe i nie jestem pewien, czy chcę zmierzyć stopień kruchości. Wiem jednak, że muszę. Może nie jutro, ale niebawem.
Miłość jest jak wiatr, nie możemy jej zobaczyć, ale możemy ją poczuć. Najważniejsze jest, by jej nie tracić, bo jest najpiękniejszym darem, który można otrzymać. To ona daje siłę, motywuje i inspiruje do dalszego działania.
Nie ma maski, która by mogła ukryć miłość tam, gdzie ona jest, ani udać ją tam, gdzie jej nie ma.