
Najgorzej jest nie nadawać się do związku, a jednocześnie mieć ...
Najgorzej jest nie nadawać się do związku, a jednocześnie mieć w sobie gigantyczne pokłady miłości.
Dla nieszczęśliwych serce jest astrologiem.
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
Miłość nie polega na tym, że patrzy się na siebie nawzajem, ale że patrzy się razem w tym samym kierunku.
Miłość to nie tylko namiętność, to równocześnie także przyjaźń. Jeśli jej nie pielęgnujesz, cud zostanie zmarnowany.
Kiedy żegnasz przyjaciela, nie smuć się, ponieważ jego nieobecność pozwoli ci dostrzec to, co najbardziej w nim kochasz.
Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać.
Serce robi, co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu
życiu i głowie dogonić serce.
Miłość bowiem wymaga bliskości osoby kochanej.
Człowiek bardzo potrzebuje miłości i akceptacji.
Człowiek wie, że to miłość, kiedy chce przebywać z drugą osobą i czuje, że ta druga osoba chce tego samego.
Jeżeli się oddaje komuś serce i ten
ktoś umiera, czy zabiera ofiarowane
serce ze sobą? Czy potem do końca
życia chodzi się z wielką dziurą w środku,
której już nic nigdy nie zdoła zapełnić?