Zależało mi na kimś, kto będzie moją kotwicą, wiesz? (...) ...
Zależało mi na kimś, kto będzie moją kotwicą, wiesz? (...) Kto będzie dzwonił dzień w dzień z pytaniem, czy wszystko
w porządku. Pobiegnie w środku nocy
do apteki, gdy zachoruje. Będzie tęsknił, jak wyjadę. I kochał, bez względu na wszystko.
- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?