
Przeklęta chwila, w której doszłam do przekonania, że niewiele jest ...
Przeklęta chwila, w której doszłam do przekonania, że niewiele jest spraw, na których by mi tak zależało, jak na nim.
Miłością trzeba się opiekować, tak jak swoim dzieckiem, żeby się nie zaziębiło, nie zwariowało, nie zgubiło się, nie rozchorowało, nie zobojętniało.
Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.
Wierni znają tylko trywialną stronę miłości, niewierni znają jej tragedię.
To nie tak że nie chcę kochać. Nie interesują mnie sztuczne relacje, pozorne przyjaźnie, miłość na siłę. Człowieka chcę - w całej jego prostocie, w serca drżeniu. W szczerości.
Łączyła nas siła, której nie potrafiłam opanować - nić, która związywała nasze dusze.
Może o to właśnie chodzi w życiu. Żeby ktoś przy Tobie był, na dobre i na złe. Zawsze. Kiedy ciemno, źle, gdy świeczka się nie pali. Pomimo, mimo i wbrew, nawet gdy wydaje nam się, że nikogo nie potrzebujemy, bo jesteśmy tak samowystarczalni. Nie prawda. Ludzie potrzebują innych ludzi. W pojedynkę nie mogą istnieć.
Miłość wciąż tkwiła mu w ciele niczym drżąca przyjemność, leciutkie oszołomienie.
Jeśli dwie osoby naprawdę się kochają to... będą razem. Nieważne co się stanie, nieważne jakie błędy popełnią, nieważne jak daleko będą od siebie. Wszystko jest nieważne, bo prawdziwa miłość pokona wszelkie przeszkody. Miłość jest najsilniejsza.
Nasze życie składa się ze spotkań, i rozstań. Ludzie pojawiają się w Twoim życiu każdego dnia. Witasz się z nimi, potem żegnasz. Niektórzy zostają kilka minut, inni kilka miesięcy, może rok, a czasem całe życie.
Za to, że jesteś trudny, za to, że nie oddzwaniasz, za to, że ciągle milczysz
kocham Cię ale Cię nie lubię!