Wszystko sprowadza się do ostatniej osoby, o której myślisz przed ...
Wszystko sprowadza się do ostatniej osoby, o której myślisz przed snem. Właśnie tam jest Twoje serce.
Miłość to więź, dwie osoby nawzajem biorą się za cel. Dają, otrzymują.
Nie ożywi miłości w sercach innych ten, kto wpierw nie da jej z siebie.
Żadna ułuda, którą próbujesz stworzyć, nie zastąpi tej jedynej, prawdziwej miłości.
Miłość nie polega na tym, że patrzy się na siebie wzajemnie, ale że razem patrzy się w tę samą stronę.
On mnie nie kocha, nie tak jak ty, to co innego, to milion razy większe.
Uratowałeś mnie, wiesz? Pokazałeś, jak cieszyć się każdą sekundą i brać z życia więcej, niż chce nam dać. Pokazałeś mi wszystko, jak marzyć, wierzyć, walczyć i jak kochać. Byłeś tuż obok kiedy byłam słaba i dawałeś wolność, kiedy chciałam być silna. Pozwoliłeś odnaleźć spokój w swoich zamkniętych ramionach i byłeś wszystkim, o czym wcześniej nie potrafiłam nawet marzyć.
To bzdura, że mężczyzna ma Cię akceptować taką jaka jesteś. On ma za Tobą szaleć. I działać na Ciebie tak, że po jednym spojrzeniu nie możesz sobie przypomnieć hasła do skrzynki, które zmieniłaś trzy lata temu. W dzisiejszych czasach za bardzo ceni się wygodę, a zupełnie nie docenia chemii między ludźmi.
Miłość nie jest całkowicie ślepa, ale cierpi na daltonizm.
Jeśli ją kochasz nigdy nie wypełniaj jej uszu kłamstwami, jej ust słowami, jej oczu łzami, jej głowy chaosem a serca bólem.
Zdrady nie można wybaczyć. Ten nieodwracalny czyn niszczy wszystko, co budowane jest być może latami. Ostatecznie przerywa więź, łączącą dwoje ludzi. Nie naprawią jej ciepłe słowa, czułe gesty czy jedno przepraszam. To tak, jakby przeciąć linę, która trzyma człowieka nad przepaścią. Ona spada, ty również. Podnoszisz się albo nie, dlatego zdrada tak bardzo boli.