Tak to się zaczyna. Spoglądasz na kogoś, kogo nie widziałeś ...
Tak to się zaczyna. Spoglądasz na kogoś, kogo nie widziałeś nigdy przedtem i nagle go rozpoznajesz. To wszystko. Po prostu go rozpoznajesz. Tak to się zaczyna.
Największe szczęście w życiu to pewność, że jesteśmy kochani ze względu na nas samych, albo raczej pomimo nas samych.
Miłość jest rzeczą wcale niebanalną, jest mądrześcią serca i drogą do poznania drugiego człowieka, jest mostem łączącym wzajemnie odseparowane wyspy jaźni.
"Mężczyznę można "wykastrować" jednym zdaniem: Wolę, abyś był moim przyjacielem niż kochankiem."
Nie chcę ideału. Chcę człowieka
z rysami, wadami, bliznami.
Z doświadczeniami. Żeby móc
je zrozumieć, zaakceptować i
pokochać. Niektóre wyeliminować.
Człowieka jednocześnie identycznie
postępującego ze mną i moimi
niedoskonałościami.
Okazuje się, że tydzień mogę bez Ciebie wytrzymać, od biedy dwa, ale potem już zaczynają mnie boleć te wszystkie miejsca, którymi Cię nie czuję.
Często kocha się "z przerwami". To znaczy czasem jest tak, że aż brzuch boli i oczy pieką, a czasem jest tak, "że można wytrzymać" i w ogóle myśli się mocno o czym innym.
W końcu ile razy można czyjeś serce
przepuścić przez magiel.
Jakim sposobem światło dociera do wnętrza domu? Poprzez okna otwarte na oścież. A jak dociera do ludzkiej duszy? Przez wrota miłości,
o ile są otwarte. A jej wrota z całą pewnością były zatrzaśnięte na amen.
Bardzo często dopiero poznając nowego partnera jesteśmy w stanie zrozumieć jak bardzo poprzedni skrzywił nasze postrzeganie świata... Życzę wam - związków, które podniosą standardy i wywołają w was złość, że to dzieje się dopiero teraz... no i radość... że to w ogóle się dzieje.
To przypadek tworzy najpiękniejsze historie o miłości. Uczucie rodzi się w miejscach po których się tego nie spodziewamy, w czasie w którym o tym nie marzymy, w ludziach którzy jeszcze do niedawna się nawet nie znali. Wciąż zachwycam się tą chemią przypadku, nazywaną przez niektórych przeznaczeniem.