
Tak to się zaczyna. Spoglądasz na kogoś, kogo nie widziałeś ...
Tak to się zaczyna. Spoglądasz na kogoś, kogo nie widziałeś nigdy przedtem i nagle go rozpoznajesz. To wszystko. Po prostu go rozpoznajesz. Tak to się zaczyna.
Nie chcę ideału. Chcę człowieka
z rysami, wadami, bliznami.
Z doświadczeniami. Żeby móc
je zrozumieć, zaakceptować i
pokochać. Niektóre wyeliminować.
Człowieka jednocześnie identycznie
postępującego ze mną i moimi
niedoskonałościami.
Nie ścigaj człowieka, który postanowił od Ciebie odejść. Nie proś, żeby został. Nie błagaj o litość. On pojawił się w Twoim życiu tylko po to, żeby obudzić w Tobie to, co było uśpione. Muzykę, z której nie zdawałaś sobie sprawy. Jego misja jest zakończona. Podziękuj mu i pozwól odejść. On miał tylko poruszyć strunę. Teraz Ty musisz nauczyć się na niej grać.
Największym bogiem jest miłość.
Idziemy do Boga nie drogą, lecz miłością
Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku.
Nie umiem, nienawidzę się rozstawać. Z nikim i z niczym, co niechcący pokochałem.
Ale czy miłość nie wymaga od nas, byśmy szli sobie nawzajem na rękę?
Myślę, że bez uczucia miłości i więzi z innymi ludźmi życie staje się bardzo ciężkie.
W miłości jest tylko jedno wyjście - ucieczka.
Jeśli się rozumiecie, kochacie, to wiek nie ma tu nic do rzeczy .