"Bratnia dusza to ktoś, kto rozumie Cię lepiej niż ktokolwiek inny, kocha ...
Bratnia dusza to ktoś, kto rozumie Cię lepiej niż ktokolwiek inny, kocha Cię bardziej niż ktokolwiek inny, będzie przy Tobie zawsze, bez względu na wszystko.
Miłość to nie jest coś, co można zrozumieć. To jest coś, co można czuć. Kiedy serce mówi do serca, rozum milczy i słucha.
Prawdziwie wielki jest ten, kto posiada wielką miłość.
I jeszcze siły troche mam! Będę walczyć będę kochać będę się o ciebie bić. Tylko żeby to spełnić potrzeba troche......czasu.
Miłość jest jak drzewo: rośnie sama, korzenia zapuszcza głęboko w naszych serzeniach; często nie dostrzega się, jak rozkwita, ale nagle okrywa nas całkowicie. Jej obecność całkowicie przenika nas, nie można się jej pozbyć. Oddziałuje na nas jak prawda, jakż by nie było trudno dostrzec ją w sobie i oddać jej hołd
Kochają się jak siostry, wspierają w każdych trudnych sytuacjach. Choć czasem się coś nie udaje próbują dalej, jeżeli kończy się porażką razem cierpią. Jeżeli coś jednej nie odpowiada mówi szczerze z serca bo wie że ta druga ją zrozumie.
Przeznaczenie decyduje o tym kto pojawia się w Twoim życiu, ale Ty decydujesz kto w nim zostaje.
Nie była w jego typie, powtarzał to tysiąc razy, nie pomagało. Zaszła mu za skórę, weszła w krew. Utkwiła w nim. Oszołamiała go, a zarazem irytowała - dziwna niebezpieczna mieszanka.
Miłość nie polega na tym, aby patrzeć na siebie nawzajem, ale patrzeć razem w tym samym kierunku.
Kochajmy Boga - ale niech to będzie poprzez trud naszych rąk i w pocie czoła.
Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak chciałabym umrzeć – nawet mimo
wydarzeń ostatnich miesięcy. Ale choćbym próbowała, z pewnością nie wpadłabym na coś
podobnego.
Sparaliżowana wpatrywałam się w ciemne oczy drapieżcy stojącego na przeciwległym
końcu długiego pomieszczenia, a on przyglądał mi się z uśmiechem.
Oto miałam oddać życie za kogoś innego, za kogoś, kogo kochałam. To dobra śmierć,
bez wątpienia. Szlachetny postępek. Coś znaczącego.
Gdybym nie przeniosła się do Forks, nie stałabym teraz oko w oko z mordercą,
wiedziałam o tym dobrze, ale mimo to nie potrafiłam zmusić mego kołaczącego serca do
pożałowania decyzji o przeprowadzce. Właśnie tu spotkało mnie szczęście, o jakim nawet nie
marzyłam, i nie warto było rozpaczać, że słodki sen dobiegał końca.
Nie zmieniając przyjaznego wyrazu twarzy, mroczny łowca ruszył w moją stronę, by
zadać ostateczny cios.