
Każdy potrzebuje swojej drugiej połówki. Niezależnie od tego czy stoi w lodówce, czy z Tobą mieszka.
Każdy potrzebuje swojej drugiej połówki. Niezależnie od tego czy stoi w lodówce, czy z Tobą mieszka.
Całe życie szukałem idealnej kobiety. Kiedy już ją znalazłem okazało się, że ona szuka idealnego mężczyzny. (Frank Sinatra)
Kobiety tęsknią za nieprzewidywalnością. Za jasnym komunikowaniem swoich oczekiwań. Kobieta chce, aby facet do niej podszedł i powiedział: „Chcę cię.” A następnie nie spuścił wzroku. Ale patrzył tak długo, żeby się zaczerwieniła i to ona spuściła wzrok.
Czasem miłość bywa milczącym wyrzeczeniem.
Ona nie potrafiła zostać, ja nie potrafiłem jej zatrzymać, obydwoje byliśmy równo porąbani i dźwigaliśmy nadbagaż przeszłości.
Bo miłość jak cygańskie dziecię:
Ani jej ufaj, ani wierz,
Gdy gardzisz, kocham cię nad życie,
Lecz gdy pokocham, to się strzeż!
Można żyć szczęśliwie z drugim człowiekiem nie kochając go. I można kogoś kochać, ale go nie chcieć. Nie trzeba kogoś kochać, żeby pragnąć z nim być. Ale trudno jest znieść świadomość, że to czego chcemy i to czego naprawdę chcemy, to dwie różne rzeczy. Ciężko to zaakceptować, ale takie jest życie. Życie to... bagno.
Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się, znaczy, że nigdy się nie zaczęło. Gdyby prawdziwie się zaczęło - nie skończyłoby się. Skończyło się, bo nie zaczęło się. Cokolwiek prawdziwie się zaczyna - nigdy się nie kończy.
Dobrze jest miłować, ale jeszcze lepiej miłować służąc. Kochaj i służ - to jest najlepsze! Bądź ludzki i bądź chrześcijaninem! Bądź tym, czym Bóg jest dla ludzi!
To bzdura, że mężczyzna ma Cię akceptować taką jaka jesteś. On ma za Tobą szaleć. I działać na Ciebie tak, że po jednym spojrzeniu nie możesz sobie przypomnieć hasła do skrzynki, które zmieniłaś trzy lata temu. W dzisiejszych czasach za bardzo ceni się wygodę, a zupełnie nie docenia chemii między ludźmi.
I ja się zakochałam tak potwornie, że np. poprosiłam go do tańca - to była piosenka "Gdy tańczę z tobą to świat się uśmiecha'' i on mi odmówił. Ja natychmiast postanowiłam popełnić samobójstwo. I pamiętam, że postanowiłam truć się gazem (...) puściłam gaz i postanowiłam pożegnać się z życiem. I wtedy moja mama zawołała "Agnieszka" czy tam "Agusiu, zupa na stole". I ja wyjęczałam umierającym głosem syreny: "Ale jaka?". I usłyszałam z kuchni: "Pomidorowa". Postanowiłam przed śmiercią jeszcze zjeść jeden posiłek i jakoś mnie ta zupa na tyle wzmocniła, że do tej pory żyję.