Nadzieja eschatologiczna nadaje sens naszym nadziejom w trudach dnia codziennego ...
Nadzieja eschatologiczna nadaje sens naszym nadziejom w trudach dnia codziennego .
Nadzieja to nie optymizm. To nie przekonanie, że coś dobrze się skończy. To pewność, że coś ma sens, bez względu na to, jak się skończy.
Nadzieja jest jak dym z papierosa. Distansuje nas od brutalnej rzeczywistości, czyni gołębią niebo przyjemnym dla oczu, stwarza złudzenie, że jesteśmy wolni, gdy jesteśmy niewolnikami naszej własnej słabości.
Nadzieja jest jak droga w kraju, którego jeszcze nie było... Ale jest droga. To ona sama ją tworzy. Przez to, że jest, czyni znikąd — gdzieś.
Nadzieja szuka Dobrej Nowiny.
Nadzieja jest jak słońce, które jak płonąca lampa narzuca swoje cienie za nas. Kiedy stajemy twarzą w twarz ze słońcem, cienie pada na wszystko, co nas mija.
Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy, kiedy ma jeszcze nadzieję. Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju.
Nadzieja jest pokarmem duszy
Nadzieja jest jak droga w kraju, gdzie nie było dróg; powstaje ona, kiedy zaczniemy chodzić po niej.
Nadzieja to taki dobry śniadanie, ale zły obiad.
Nadzieja jest jak słońce. Ośnieża nawet najmroźniejsze obszary naszej duszy. Wskazuje kierunek, kiedy jesteśmy zagubieni. I pozwala nam wierzyć, gdy zwątpiliśmy we własne siły.