
Nadzieja umiera ostatnia.
Nadzieja umiera ostatnia.
Nadzieja jest dobrym śniadaniem, lecz kiepską wieczerzą.
Gdyby nadzieja była rzeczą konkretną i rzeczywistą, gdyby można było ją dotknąć palcami, przekręcić w dłoni, sprawdzić jej kształt, zapach, wagę - co wtedy poczynilibyśmy z tą nadzieją?
Nadzieja to dobrodziejstwo niebiańskie, które nie pozwoli nam nigdy się poddać. To światło prowadzące nas przez najciemniejsze korytarze życia.
Nadzieja to najważniejszy fundament naszego duchowego życia. Bez niej, wszystko inne traci swoje znaczenie. Kiedy jesteśmy pełni nadziei, mamy siłę, aby stawić czoło najtrudniejszym wyzwaniom. Nawet kiedy wszystko wydaje się przeciwko nam, nadzieja daje nam powód do walki i pozwala nam wierzyć, że możemy przetrwać.
Nadzieja jest ryzykiem,które trzeba podjąć.
Teologia jest odkrywaniem horyzontów nadziei.
Nadzieja nie jest wizją świata, na którą czekamy, ale drogą, którą idziemy. Nadzieja nigdy nie jest o nadchodzącym, ale zawsze o tym, co robimy teraz. Nadzieja jest lepszą rzeczywistością, którą tworzymy.
Góra z górą się nie zejdzie, a człowiek z człowiekiem... Nie palmy mostów za sobą, nie wiemy czy nie będziemy musieli kiedyś wrócić.
Nadzieja to tajemnica. Łatwiej ją zdefiniować, gdy jesteśmy w depresji, ale trudniej, gdy jesteśmy szczęśliwi. Nadzieja nie jest zachętą, to nie jest duch, który delikatnie szepce: 'ściślej, naprawdę się stanie'. To raczej szorstka pani, która mówi: 'Jak sobie poradzisz, to zależy od ciebie'. To rodzi się z bólu, a jej moc rodzi się z nawiązania kontaktu z naszą najgłębszą prawdą!
Można żyć bez brata, bez siostry, ale nie bez przyjaciela. Przyjaciel to nadzieja, on nigdy nie zawiedzie. Gdy jest ci ciężko, przyjaciel poda pomocną dłoń.