
Nadzieja umiera ostatnia.
Nadzieja umiera ostatnia.
Nadzieja to trochę jak słońce. Kiedy świeci, łatwo w nią wierzyć. Kiedy jest ciemno, trudno nam ją zobaczyć. Ale wiemy, że zawsze tam jest, cierpliwie czeka na nas do czasu, aż będziemy w stanie ją dostrzec.
Góra z górą się nie zejdzie, a człowiek z człowiekiem... Nie palmy mostów za sobą, nie wiemy czy nie będziemy musieli kiedyś wrócić.
Nadzieja dla umysłów niezadowolonych stanowi najpierw ukojenie, potem pokarm, w końcu upojenie.
Nadzieja to nie przekonanie, że coś się dobrze skończy, ale pewność, że coś ma sens - niezależnie od tego, jak się skończy.
Nadzieja chodzi ramię w ramię z zawodem".
Nadzieja, to jest pewne oczekiwanie dobrze, które człowiek sobie w myśli obiecuje. Jest prawdziwym pocieszeniem w nieszczęśliwościach, jest ostoją osób strapionych, jest portem uchodzących, jest przewodniczką ziemskich spraw.
Myśl o przyszłości martwiącą nas przeważnie najbardziej, to myśl o tym, co z nami stanie się po śmierci. A przecież nie ma co się martwić czy zmartwychwstaniesz, czy zasypiasz na zawsze. Jeśli zasypiasz - to jest to wieczny pokój, nie ma na co narzekać. Jeżeli zmartwychwstaniesz - to jedno jest pewne: nie będziesz martwił się o podatki. Więc próbuj mniej myśleć i cieszyć się chwilą, nie martwiąc się o przyszłość.
Nadzieja jest jak droga w polu, dawniej nie było jej, ale kiedy wielu ludzi chodzi tą samą drogą - droga powstaje.
Nauczyć się z nadzieją patrzeć w przyszłość - oto sposób, by zaznać szczęścia. Gdy nadzieja odejdzie, zmysł życia zgasnął.
Nie tracąc nadziei, możemy dokonać niezwykłych rzeczy. Nadzieja jest jak droga w kraju, na początku nie może istnieć - ale kiedy wielu ludzi chodzi tą samą ścieżką, powstaje droga.