
Pozwolił sobie na nadzieję, najkosztowniejszy z luksusów.
Pozwolił sobie na nadzieję, najkosztowniejszy z luksusów.
Życie to stałe przeplatanie się sukcesów i porażek, radości i smutku, miłości i nienawiści. Jednak mimo wszystkiego, to zawsze nadzieja daje nam siłę, by iść do przodu.
Nadzieja to nie oznacza zawsze być optymistą. To jest determinacja do walki. To jest wiara w światło nawet wtedy, gdy ciemność jest bliska. To jest umiejętność zobaczenia w przyszłość, znaleźć życie tam, gdzie nic nie rośnie.
To nadzieja, lecz nie oszukująca nadzieja, który szuka ucieczki w marzeniach i fałszywych wyobrażeniach, ale nadzieja, która sprzedaje się za chlebem i marze miejscem do spania. To nadzieja pokierowana przez inteligencję.
Spójrz na siebie jako na niewyczerpane źródło potencjału. Człowiek jest niczym puste wiadro. Głęboko w nim drzemie nadzieja, która jest siłą napędową każdej działalności. Bez niej człowiek jest jak zdziczałe zwierzę, bez sensu i celu. Nadzieja nie pozwala nam zatrzymać się w miejscu, zawsze popycha do przodu, do osiągnięcia więcej, do poszukiwania nowych horyzontów.
Nadzieja jest iluzją, marchewką dyndającą na kiju.
Nadzieja jest jak droga w kraju, którego jeszcze nie było... Ale odkrycie jest niewzruszonej wiary, że droga jest istotnie za każdym razem. I chociaż możesz zaskoczyć siebie przechodząc bez chodzenia przez most, prawda jest taka, że ten most jest już zawsze tam - budowany przez Boga.
Nadzieja to statek, który nas przywozi na bezludną wyspę, a potem lekko, niezauważenie, odpływa, pozostawiając nas samym sobie. Ale nawet wtedy, kiedy zrozumiesz, że jesteś sam, nie tracisz nadziei na kolejną podróż.
Nigdy nie rezygnuj z nadziei, bo to onej zawdzięczamy możliwość oglądania świtu po najciemniejszej nocy. Nadzieja to światło, które zawsze prowadzi nas do przodu, niezależnie od otaczającej ciemności.
Nadzieja jest jak droga w kraju, gdzie nie było dróg; powstaje ona, kiedy zaczniemy chodzić po niej.
Nadzieja jest cichą rozmową duszy z sobą samą. Jest to co najwarte cenniejsze, niepowtarzalne i jednocześnie najbardziej narażone na stratę.