
Żyć bez nadziei to rzecz straszna!
Żyć bez nadziei to rzecz straszna!
Nadzieja, tak jak wiedza, nie jest cnotą. A więc nie wiara, naturalna cnota, szuka nadziei. Rozpacz to nie jest brak nadziei, ale niewiara.
Nadzieja to dobre śniadanie, ale złe obiad. Francis Bacon
Nadzieja to jak gwiazdy; nie zawsze ją widzisz, ale zawsze jest tam, dodając blasku do ciemności, prowadząc nas ku przyszłości, której jeszcze nie widzimy.
Nadzieja to wiedza, że wszystko ma sens, niezależnie od tego, jak wygląda sytuacja. To jest cicha pewność, że wszystko zmierza ku dobru. Nadzieja to głębokie zrozumienie, które przekracza wszystko, co widzimy i słyszymy.
Nadzieja to rzecz z piórami, która tworzy gniazdo w duszy, nuci melodyjkę bez słów i nigdy nie przestaje śpiewać.
Wiatr, jak nadzieja, potrafi zwiewać w przeciwnych kierunkach, a deszcz padać może bezustannie, zasypiając naszą tęsknotę. I tylko złudzenie, że gdzieś tam za tączywą zasłoną deszczu, coś czeka na nas. Coś, co daje nadzieję. Ale z druga strona bez tej nadziei, żyć nie warto.
Nadzieja, złudna jak horoskopy. Twoja panacea na wszystkie normy. Przestajesz dbać o bliscy, nie umiesz się bawić. Jestem do ciebie podobna, ale należę do miłości.
Nadzieja jest jak słońce. Ośnieża nawet najmroźniejsze obszary naszej duszy. Wskazuje kierunek, kiedy jesteśmy zagubieni. I pozwala nam wierzyć, gdy zwątpiliśmy we własne siły.
Nadzieja to wciąż pulsujące w nas serce, to wstrzymywane oddechy i prawie niezauważalny ruch, to wiara w nowy, lepszy jutro, nadzieja to nasz cichy sojusznik w walce z codziennością.
Nadzieja dla umysłów niezadowolonych stanowi najpierw ukojenie, potem pokarm, w końcu upojenie.