
...potulni posiądą ziemię i naprawdę będą się wielce rozkoszować obfitością ...
...potulni posiądą ziemię
i naprawdę będą się wielce rozkoszować obfitością pokoju.
Mam nadzieję, nawet gdy nadziei nie ma. To oznacza, że żyję, że walczę, że nie poddaję się. I to właśnie jest najważniejsze.
Żyć bez nadziei to rzecz straszna!
Być może czas jest czymś podobnym
do powietrza i odbicia rzeczy trwają w nim tak samo, jak dalekie obrazy miast
i krajobrazów przenosi fatamorgana.
Nadzieja to nie próżny optymizm, to nie bezzasadne wierzenie, że wszystko dobrze się skończy. Nadzieja jest tam, gdzie jest prawda, światło, miłość i radość. Tam, gdzie jest możliwość życia.
Nadzieja jest jak słońce. Jak najdłużej świeci, tym więcej oddala mrok, który nieustannie się przed nim cofa. I nawet wtedy, gdy samej nie możemy zobaczyć, jej światło jest wciąż z nami.
Nadzieja to taka szarlatanka, która nam wmawia, że jutro będzie lepiej, choćby dzisiaj było najgorsze na świecie. A my, jak te barany, w to wierzymy.
Teologia jest odkrywaniem horyzontów nadziei.
Nadzieja to dobro, które umożliwia i zachęca do życia w przyszłości. To ona daje w życiu najgłębszy sens.
Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale do śmierci będę bronił twojego prawa do wygłaszania swojego zdania.
Nadzieja to ostatnia rzecz, która umiera w człowieku; ale umiera, i umierając, zabija człowieka