Bóg nie gra ze światem ...
Bóg nie gra ze światem w kości.
Natura nie ma ani kontroli, ani celu, a to, co do tej pory osiągnęła, to tylko efekt prób i błędów.
Rankiem otwieram oczy
słońce już wstało i się uśmiecha,
a ja myślę o snach nocnych
i widzę drugiego człowieka.
Rankiem wszystko budzi się do życia,
skowronek zaczyna śpiewać,
drzewo ukłonem się z nami wita,
dzień dobry jak się miewasz?
W listopadzie grzmi,rolnik wiosną śni.
Pod niebem wszystko jest jakieś przyjazne, jak gdyby wszystko, co żyje, łączyły braterskie więzy. Wszystko, co jest, jest bliskie, bo jest z tej samej krwi. Widzisz to, gdy patrzysz na niebo. Łączy wszystko, co żyje.
Gdy widzimy się z naturą, oczywiście widzimy tylko jakoś powierzchownie. Głębszą jej prawdę może więdnąć tylko ten, kto sam doświadcza życia, co wartością ma tylko to, co w nim zakwita z własnego korzenia.
Najcenniejszym przymiotem natury jest jej rozmaitość.
Dla myszy kot jest lwem.
Gdy w Gromniczną z dachów ciecze, zima jeszcze się przewlecze.
Opadnięty kwiat nie wraca na łodygę.
Drzewa nie istnieją osobno ani samotnie. Tym, co je łączy, to korzenie.