Bez wiary potykamy się o ...
Bez wiary potykamy się o źdźbło słomy, z wiarą przenosimy góry.
Gdy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to zwykle rok cały popsuje.
Każdy kraj ma niepowtarzalne piękno, które jest warte do odkrycia. Nigdy nie przestaję podziwiać cudów natury. Zawsze oferują coś nowego: kolory zmieniające się zgodnie z porami dnia i rokiem, dźwięki zwierząt, zapachy roślin. To wszystko jest symfonią dla moich zmysłów.
Kto idzie na niedźwiedzia, niech gotuje łoże, kto na dzika - mary.
Stawałem się z każdym dniem bardziej pewny, że człowiek nie może nigdy odnaleźć radości poza harmonią z przyrodą, że zignorowanie organizmu natury musi prowadzić do katastrofy dla zarówno istot ludzkich, jak i nie-ludzkich.
Czasem luty się zlituje, że człek niby wiosnę czuje, ale czasem tak się zżyma, że człek prawie nie wytrzyma.
Gdy w Narodzenie pogodnie, będzie tak cztery tygodnie.
Jak echo to Echo wciąż wpychało pic,
Od powtarzania słów, sensu nie przybywało nic,
Echo wnyki stawiało, wodząc owieczki,
I wciąż podjadając z misiej miseczki.
I wszyscy myśleli, że to Echo grało,
A Echo w ciula grało, igrało i łgało.
Gdy rój w maju idzie w górę, kosztuje on siana furę.
Czym dla ptaka są skrzydła, tym dla człowieka przyjaźń: wznosi go ponad proch ziemi.
Gdy na Siewną jest błękitnie, wtedy pięknie wrzos zakwitnie.