By dojść do źródła, trzeba ...
By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.
Pierwszego maja deszcz,nieurodzajów wieszcz.
Na Kujawach nic nie braknie, tylko drzewa każdy łaknie.
Kwiaty na to są, ażeby więdły, ale serca są, aby kochały.
Gdy marzec deszczowy, suche lato rodzi i zasiewom szkodzi.
Kto nie umie podziwiać niczego w przyrodzie, nie zasługuje na nazwę człowieka... jedynie w stanie zdumienia człowiek jest naprawdę sam ze sobą.
Na pierwszego maja szron, obiecuje hojny plon.
W naturze nic nie ginie... I każda rzecz, choćby najmniejsza, zachowuje się tak, jakby nosiła w sobie świadomość całego wszechświata.
Gdy się grzmot w lipcu od południa poda, drzewom się znaczy szwank i nieuroda.
Patrzę na naturę, na piękno drzew, gór, rzek i oceanów. To niemy świadek naszej egzystencji, który nieustannie nas zaskakuje. To matka, która nas karmi, uczy, natchniewa i umacnia. Cały nasz świat, nasza cywilizacja, to tylko niewielka iskierka w nieskończoności kosmicznego oceanu, który co chwilę odkrywa przed nami swoje nowe, nieznane twarze.
Z wielkiej chmury mały deszcz.