Co się z ziemi rodzi, ...
Co się z ziemi rodzi, do ziemi wchodzi.
Natura jest dla mnie odbiciem Boga na świecie. Gdy zamykam oczy, widzę JEJ piękno. Gdy słucham, czuję JEJ obecność. Gdy ją dotykam, dotykam twórczości Boga. Miłość do natury to moja miłość do Boga.
Natura nie daje niczego człowiekowi, co by nie było darem dwusiecznym. Każda jej przywilej to zarazem i brzemię, każde jej dające, zarazem i odbierające.
Natura jest przede wszystkim tajemnicą, która wzywa do walki z nią, a nie do mistycznego zanurzenia się w niej. Oczywiście ta walka jest nierówna, bo tajemnica nigdy nie jest do końca odkryta.
Gdy październik ze śniegiem przybieży, na wiosnę długo śnieg po polach leży.
Jeśli wrzesień będzie ciepły i suchy, pewno październik nie oszczędzi pluchy.
Najbliższe moiemu sercu są widoki, które nieustannie każdego roku mam przed oczami, tajne drzewa, nieznane gaje. Kocham tę ziemię oraz obmywaną przez morze ojczyznę. Zakochaj się ty w niej, mój synu, gdyż tylko miłość daje człowiekowi prawdziwe bogactwo.
Czerwiec gdy zagrzmi, gdzie zorze zachodzą, ryby się obficie urodzą.
Dobrocią i najsroższe zwierzę ugłaszczesz.
Natura nie zna ani nagrody, ani kary. Ona zna tylko konsekwencje. Jesteśmy częścią natury i nie jesteśmy z nią w stanie konkurować. Wciąż się uczymy, co to oznacza poszanowanie dla natury, bo to ona ma ostatnie słowo.
Bliższe sercu kolano, niż pięta.