Gdy w styczniu deszcz leje, ...
Gdy w styczniu deszcz leje, złe robi nadzieje.
Przyroda sama w sobie jest doskonała inspiracją. Wystarczy usiąść z nią twarzą w twarz, aby zrozumieć, jak ona działa, jak ja idzie, jak rośnie, jak się rozmnaża. Każda chwila, każda minuta, każda sekunda tak staje się nauką, która pokazuje nam, jak należy żyć, jak postępować, jak oddychać.
Gdy mówię, że podziwiam naturę, nie mam na myśli tej ładnej kąpielowej części natury, dalej przyrodę podziwiam więc, nawet kiedy jest okrutna. Jakie to ma dla mnie znaczenie - efekt? Nawet kiedy niszczy, jest przecież przepiękna, błyskawica, podczas gdy mówię, to zawsze budzi we mnie respekt.
Nasza planeta jest na skraju ekologicznego upadku. Płoną lasy, wieją huragany, topnieją lodowce. Zmiana klimatu nie jest już przyszłością - to nasza teraźniejszość. Musimy działać teraz, bo może być już za późno.
Proces usypiania nie ma nic wspólnego ze snem.
Żołędzie pełne i białe, przyszłe lato doskonałe.
Czy od echa można oczekiwać czegoś oryginalnego?
Luty, gdy wiatrów i mrozów nie daje, sprowadzi rok słotny i nieurodzaje.
Upały lipcowe wróżą mrozy styczniowe.
Dobrego konia kupują w stajni.
Nazbyt często, przekleństwem dobrych ludzi,
staje się to że mierzą innych, własną miarą.