Lew, skoro głód zaspokoi, rzuca ...
Lew, skoro głód zaspokoi, rzuca polowanie.
Przytaczanie natury koi, leczy, uzdrawia. Nie znam skuteczniejszego sposobu odnalezienia spokoju serca, senności, równowagi myśli. Pogodna samotność wśród przyrody rozjaśnia umysł, odnawia ciało, budzi siły, obudza znowu człowieka do zdrowych i udanych działań emocjonalnych.
Góry, rzeki, niekończące się niebo, drzewa zmieniające płaszcze - to wszystko jest naszym domem. Odnajdujemy w tym źródło energii, cel i piękno.
Natura jest dla mnie odbiciem Boga na świecie. Gdy zamykam oczy, widzę JEJ piękno. Gdy słucham, czuję JEJ obecność. Gdy ją dotykam, dotykam twórczości Boga. Miłość do natury to moja miłość do Boga.
Czerwiec na maju zwykle się wzoruje, jego pluchy, pogody często naśladuje.
W świecie przyrody człowiek jest jak jedno z wielu gatunków - to nie on jest ważny, ale harmonia, której jest cześcią. Kiedy to zrozumie, poczuje się naprawdę szczęśliwy.
Rankiem otwieram oczy
słońce już wstało i się uśmiecha,
a ja myślę o snach nocnych
i widzę drugiego człowieka.
Rankiem wszystko budzi się do życia,
skowronek zaczyna śpiewać,
drzewo ukłonem się z nami wita,
dzień dobry jak się miewasz?
Morze, ogień i kobieta - to trzy nieszczęścia.
Natura to coś więcej niż tylko kolor. To poczucie, które wywołuje w nas ekscytację, urzeczenie, poczucie dzielenia się i przynależności. Ta nieskończona radość, która przypomina nam, ile piękna jest na tym świecie.
Naprawdę można różne rzeczy zostawić za sobą...Sztuczka z upiorami polega na tym, by mieć odwagę długo i dobrze im się przyglądać, żeby zrozumieć, że są właśnie upiorami. Martwymi, bezsilnymi upiorami.
Czerwiec gdy zagrzmi, gdzie zorze zachodzą, ryby się obficie urodzą.