Bociany przylatują i odlatują. Dzieci ...
Bociany przylatują i odlatują. Dzieci pozostają.
Gdy w Palmową Niedzielę słońce świeci, pełne będą stodoły, beczki i sieci.
Drzewa wznoszą się za oknem ku górzeniczym pełne tęsknoty wołanie niemej ziemi.
Wiosną? nadzieje rosną, przychodzi lato?czekamy na to, w jesieni? może się zmienić,przychodzi zima? znowu nic nie ma.
Wisła jak Bóg: jednemu daje, drugiemu bierze.
Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące.
Natura nie jest miejscem do odwiedzenia, to jest dom. Duch, który kocha dzikość, jest tutaj hodowany. Dlatego są dzieci gór, które nie mogą żyć bez ich gałęzi świątyń unoszących się w powietrzu, a zimą cieszą się podobieństwem ich gałęzi na śniegu, świętą strukturą życia i świata.
Czasem luty się zlituje, że człek niby wiosnę czuje, ale czasem tak się zżyma, że człek prawie nie wytrzyma.
Dwudziesty pierwszy listopada pogodę zimy zapowiada.
Czerwiec temu się zieleni, kto do pracy się nie leni.
Lew najdzielniejszy wśród zwierząt, przed niczym się nie cofa.