Czynić cokolwiek w czasie gniewu ...
Czynić cokolwiek w czasie gniewu to to samo, co rzucić się w morze w czasie przypływu.
W listopadzie grzmi,rolnik wiosną śni.
Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa, długo potrwa zima, rzecz to niewątpliwa.
Głowa jak u śledzia, nogi jak u niedźwiedzia.
Natura zawsze wydawała mi się luksusem, ale teraz zdaję sobie sprawę, że jest to konieczność. Jest to zródło życia, inspiracji i czystej radości. Przyroda przypomina nam, że jesteśmy częścią czegoś większego, że jesteśmy niezwykłymi stworzeniami w nieskończonym kosmosie.
Bóg lubi, kiedy szumią jego źródła. Ale nikt nie wie, jakie młyny napędza ta woda.
Głęboko w nas samych, daleko poza granicami naszej świadomości, wszyscy jesteśmy częścią wielkiego, niezgłębionego oceanu Natury. W każdej kropli deszczu, w każdym słońcu wschodzącym za horyzontem, wszystko to jesteśmy My.
Przyroda jest we mnie tętniącą, kochającą matką, pojawia się wtedy, gdy mówi mi tajemna siła: mieszkałbyś pod jej skrzydłem, byłbyś jej dzieckiem i czułbyś jej miłość.
Biada zającowi, na którym się młode charty zaprawiają.
Prawda jest jasna jak słońce.
Natura nigdy nie pospiesza, a mimo to wszystko jest realizowane. Czy człowiek, wyjątkowy w swojej niecierpliwości, nie mógłby nauczyć się od niej cierpliwości i wytrwałości?