Przy wonnym kwiecie rośnie i ...
Przy wonnym kwiecie rośnie i pokrzywa.
Grzmot w kwietniu dobra nowina, już szron roślin nie pościna.
Jest coś niezwykle głębokiego w kontaktach z naturą. Jej obecność wpływa na nas łagodząco, a kontakt z nią sprawia, że nasze zmartwienia i trudy stają się małe i nieważne.
Nie ma na świecie nieb, które byłyby przeróżne jak niebo serca człowieka, nie ma głębi które byłyby głębsze niż jego tęsknoty, nie ma przestworzy szerzej otwartych niż przestrzeń jego ducha, nie ma słońca, które by jaśniej oświecało niż słońce jego prawdy.
Natura ma dla nas tyle, ile umiemy z niej wziąć. Szczęście zależy od oka, które patrzy. Miłość do kwietniowego słońca i do wyniosłych gwiazd jest wolna od skomplikowanych rozważań i prosta jak radość z utrzymania równowagi.
Jak echo to Echo wciąż wpychało pic,
Od powtarzania słów, sensu nie przybywało nic,
Echo wnyki stawiało, wodząc owieczki,
I wciąż podjadając z misiej miseczki.
I wszyscy myśleli, że to Echo grało,
A Echo w ciula grało, igrało i łgało.
Plecy orła są przyzwyczajone do słońca.
Błoto stwarza czasem pozory głębi.
Natura to jedyna książka, która na każdej stronie oferuje bogate treści. Jeżeli tylko mamy ochotę i odwagę przez nią się przebić, zawsze znajdziemy coś wartościowego dla naszej duszy.
Bociany przylatują i odlatują. Dzieci pozostają.
Gdy człowiek wspina się na jakiś szczyt, to nagle, będąc tuż pod nim, zaczyna wyraźniej widzieć inne szczyty, które go otaczają. Te znacznie wyższe. Z dołu ich w ogóle nie widać lub są bardzo niewyraźne. Tam u góry są wyraziste i tym, że są wyraźne, denerwują.
I samą tylko swoją obecnością odbierają całą radość wchodzenia na ten swój obecny.
I będąc już na wierzchołku swojego,
zamiast poczuć spełnienie, czuje się
tęsknotę za tymi wyższymi.