Czerwiec gdy zagrzmi, gdzie zorze ...
Czerwiec gdy zagrzmi, gdzie zorze zachodzą, ryby się obficie urodzą.
Autor powinien być w swoim dziele jak Bóg we wszechświecie: obecny we wszystkich jego częściach, ale w żadnej w sposób widzialny.
Czasem luty się zlituje, że człek niby wiosnę czuje, ale czasem tak się zżyma, że człek prawie nie wytrzyma.
Natura nie zna monotoni, a jej prawda ukryta jest w jej niekończącej się różnorodności. Jest to poemat, którego niezliczone strofy nas niosą - sandały gwiazd, cnote lodu, okruchy krzaków, zgiełk ptaków i miękkość wiatru.
Przyzwyczajenie nigdy nie zwycięży natury.
Gdy wrzesień bez deszczów będzie, w zimie wiatrów pełno wszędzie.
Kwiat jest uśmiechem rośliny.
Na bezrybiu i rak ryba.
Ktoś już kiedyś zastanawiał się nad tym, dlaczego zniszczenie dzieła ludzkich rąk nazywa się wandalizmem, a gdy niszczone jest dzieło natury, dzieło Boże, mówi się, że to postęp.
Suchy kwiecień, mokry maj,będzie żyto jako gaj.
Byłby także i słońce zrobił, lecz tylko po to, aby jego samego oświecało.