Na pierwszego maja szron, obiecuje ...
Na pierwszego maja szron, obiecuje hojny plon.
Suchy grudzień stoi za to,że sucha będzie wiosna i suche lato.
Trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka.
Nadzieję mi dał tylko powiew wiatru, który w cichą noc przetoczył mi się między palcami. Był uczciwy, przyniósł zapach deszczu i lasu, pokazał mi też, jak najprościej przychylnić się do życia, bo natura jest zawsze, bez względu na pory roku, świeża, kąpielowa.
Nazbyt często, przekleństwem dobrych ludzi,
staje się to że mierzą innych, własną miarą.
Cztery korzenie wszystkich rzeczy: ogień, powietrze, woda i ziemia.
Małe źródła tworzą wielkie rzeki.
W maju zbiera pszczółka,zbierajźe też i ty ziółka.
Kwiaty na grobie wroga pachną upajająco.
Gdy człowiek wspina się na jakiś szczyt, to nagle, będąc tuż pod nim, zaczyna wyraźniej widzieć inne szczyty, które go otaczają. Te znacznie wyższe. Z dołu ich w ogóle nie widać lub są bardzo niewyraźne. Tam u góry są wyraziste i tym, że są wyraźne, denerwują.
I samą tylko swoją obecnością odbierają całą radość wchodzenia na ten swój obecny.
I będąc już na wierzchołku swojego,
zamiast poczuć spełnienie, czuje się
tęsknotę za tymi wyższymi.
Dąb się powalił, a trzcina została.