Fluctuat nec mergitur- statek walczy z falami, ale przecież płynie.
Fluctuat nec mergitur- statek walczy z falami, ale przecież płynie.
Ile mgieł w marcu, tyle deszczów w czerwcu.
Zajmować się biologią oznacza podglądać Boga przy akcie stworzenia.
Piękne czasy rodzą róże,słabe zaś przynoszą burze.
Kiedy w marcu deszczu wiele, nieurodzaj zboża ściele.
Natura nigdy nie pospiesza, a mimo to wszystko jest realizowane. Czy człowiek, wyjątkowy w swojej niecierpliwości, nie mógłby nauczyć się od niej cierpliwości i wytrwałości?
Natura nie toleruje próżni. Wszystko jest pełne bogactwa, harmonii, wzajemności. Nikt nie jest w stanie odkryć jej granic. Niezwykły obraz, który jest nigdy nie jest ten sam, a zawsze doskonały.
Gdy patrzę na te niezmierzone przestrzenie, na te ogromy niebios i ziemi, zastanawiam się, jakim jestem dla nich niczym. A jednak to ja, człowiek, jestem świadkiem ich istnienia i podziwiam ich majestat. To ja, maluch, patrzy na nie i dostrzega ich piękno. To ja, istota tak malutka i krucha, mogę cieszyć się tym, co przede mną, i rozumieć to, co dostrzegam. Tylko ja, człowiek...
Jak w zimie piecze, to w lecie ciecze.
Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa, długo potrwa zima, rzecz to niewątpliwa.
Jest coś niezwykle głębokiego w kontaktach z naturą. Jej obecność wpływa na nas łagodząco, a kontakt z nią sprawia, że nasze zmartwienia i trudy stają się małe i nieważne.