Przyjdzie taki dzień, w którym przekonasz się, że żyjesz za ...
Przyjdzie taki dzień, w którym przekonasz się, że żyjesz za zasłoną a przy tym jesteś najbardziej wredny dla tych, od których dostajesz najwięcej.
Prawda zawsze leży po środku, niestety, na przecięciu dwóch kłamstw. To coś więcej niż suma dwóch kłamstw. To coś mniej nawet, bo prawda zawsze jest okrutna.
Prawda jest jak lew. Nie musisz jej bronić. Wypuść ją, a obroni się sama. Kłamstwo oznacza zawsze wiele trudu. Prawda zwycięża sama przez się, kłamstwo zawsze potrzebuje współpracy.
Czasem człowiek mówi prawdę, choć myśli że kłamie.
Najtrudniejszą rzeczą do ujawnienia jest prawda transcydentalna, kiedy zapewnisz o niej każdego, że to jest rzecz najbardziej oczywista dostrzeżoną przez każdego, więcej, samą siebie dowodzącą, mocą niebywalą a jednocześnie niemożność jej ujawnienia stanowi kwintesencję jej natury.
Są prawdy, których nie powinno się mówić na głos, ani nawet szeptem.
Czy można uznać coś za prawdę, jeśli nie ma na to dowodów? A jeśli są dowody, to czy są one wystarczające, aby potwierdzić tę prawdę? A co, jeśli prawda jest nieznośna, czy powinniśmy ją ignorować? Czy prawda może w ogóle być niezrozumiała? Musimy ciągle szukać prawdy i dążyć do jej poznania, bez względu na wszystko.
Prawda nie jest zawsze piękna, ani piękno zawsze prawdą. Często zdarza się, że prawda jest brzydka, i to brzydkość jest jej najbardziej autentycznym znakiem.
Człowiek się zawsze boi prawdy, gdy nie wie, do czego prawda prowadzi.
Prawda jest niczym słońce. Możesz jej na pewien czas zasłonić, jednak nie da się jej ukryć. Zawsze znajdzie sposób, by wydostać się na światło dzienne.
Prawda jest najwyżej tak okrągła jak końskie oko.