
Wszystko umiera, jednak nie wszystko się kończy.
Wszystko umiera, jednak nie wszystko się kończy.
Zastanawiam się, czym jest przemijanie. Symbol destrukcji, czy może proces odnowy? Jeżeli wszystko przemija, to czy w końcu przeminie sam proces przemijania?
Przeżywamy nasze życie, jakbyśmy byli wieczni. A przecież wiemy, że nie jesteśmy. Przeżywamy swoje życie w cieniu przemijania.
Jesteśmy jak rzeki - znikamy. Jesteśmy jak wiatry - przeminamy. Jesteśmy jak mgły - ginemy. Jesteśmy jak dni w kalendarzu - kończymy się. Jesteśmy jak sny - zapominamy się. Jesteśmy jak motyle - znikamy w mroku.
Czas pokazuje nam to, co jest naprawdę ważne, przemija. Tymczasem człowiek zawsze stara się zatrzymać chwile, które są dla niego najcenniejsze. Ale nie da się tego zrobić. Czas zawsze wygrywa.
Czym jest człowiek? Jest małym chwilowym bytem, odmierzającym się do katastrofy wszechświata. Musi zniknąć, tak jak znikają sny, tak jak znikają cienie.
Czas nie jest linią, ale serią teraźniejszych chwil, i jest prawdą powiedzieć, że teraźniejszość zmienia się, zmienia się nieustannie; zatrzyjemy się w strachu, zatrzymamy się w radości. Czas jest nieskończony jak kółko od wozu.
Cokolwiek przemija, przemija bezpowrotnie, ale to, co nieskończone, nie przemija. Cokolwiek umiera, pozostaje w nieśmiertelności.
Świat jest jak lód pod słońcem. Nie ważne jak dużą twierdzą sobie zbudujesz, ciepło życia zawsze ją stopi. Rzeczy mają swoje miejsce, czas i przemijanie. Nic nie jest dane na zawsze.
Płynie czas, a rzeka mojego życia nigdy się nie zatrzymuje. Z każdym dniem staję się starszy, mądrzejszy, a mój świat stawa się coraz bardziej skomplikowany.
Pewne rzeczy miały to do siebie, że po prostu się nie zmieniały.